A. Streżyńska, UKE: samorządowymi sieciami szerokopasmowymi objętych jest 2/3 kraju

A. Streżyńska, UKE: samorządowymi sieciami szerokopasmowymi objętych jest 2/3 kraju
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Widzę niedociągnięcia ustawy szerokopasmowej, ale też gmin w jej używaniu i naruszanie przez nie zdrowej konkurencji z biznesem. By białych plam na mapie Internetu było mniej, zmiany muszą być z dwóch stron - twierdzi Anna Streżyńska, prezes UKE.

Jak samorządy realizują zapisy megaustawę? Sporo sieci samorządowych się w kraju buduje?

- Dla samorządów telekomunikacja to zupełnie nowa dziedzina, znacznie bardziej skomplikowana niż drogi czy chodniki, dlatego pomagamy, radzimy, publikujemy poradniki, nawet wzory rozmaitych dokumentów, jak postępować przy konkretnych modelach biznesowych. Pamiętajmy, że w radzie miasta czy gminy zasiadają np. nauczyciele, przyrodnicy, lekarze i teraz mają się zmagać z tematyka telekomunikacyjną. A do tego podjąć poważną decyzje dotycząca dużych środków publicznych i wydać je właśnie na telekomunikację a nie na inną potrzebę społeczną, gdy nigdy nie ma tyle pieniędzy by na wszystko starczyło.

Więc jeśli ten wybór pada na telekomunikację to z reguły dlatego, że gmina widzi, że zwiększy się trochę ruch w biznesie, rozwinie rynek pracy, konkurencja, że będzie to swój lokalny podmiot, który inaczej działa niż wielka korporacja z Warszawy.

Ale szacuję, że samorządowymi sieciami telekomunikacyjnymi szerokopasmowymi, na różnym etapie ich budowy jest objęte co najmniej 2/3 kraju - budowanych radiem, budowanych kablem, projektowanych dopiero. Cały czas coś się dzieje, tylko to są strasznie trudne przedsięwzięcia.

Wskutek ustawy szerokopasmowej gminy przesyłają do UKE do zaopiniowania swoje plany zagospodarowania przestrzennego. To kilkadziesiąt tysięcy dokumentów. Na jakim jesteście etapie? Czy te oceny są pozytywne czy negatywne?

- Pierwsze miesiące po wejściu ustawy przeżywaliśmy istny horror! Wpłynęło do nas 5,5 tys. planów. A plan to nie jedna kartka, często opasłe tomy do przeczytania i znalezienia każdego punktu, który dotyczy telekomunikacji oraz sprawdzenia czy nie ma tam barier dla rynku telekomunikacyjnego.

Na początku były prawie same negatywne opinie, bo samorządy upierały się, że tutaj nie będzie stał maszt, tutaj nie można postawić żadnego pomieszczenia kontenerowego, a tam nie można kopać. Nie można było z nimi dojść do porozumienia. Aż zaprosiliśmy wszystkich chętnych urbanistów i samorządowców, by porozmawiać jak możemy ten proces usprawnić, co należy poprawić, żebyśmy mogli połączyć władztwo urbanistyczne gminy, które jest dość mocnym uprawnieniem gminy, z ustawowym zakazem stosowania jakichkolwiek barier telekomunikacyjnych.

I udało się pierwszą falę opanować, teraz jest bardzo spokojnie, niewiele tych planów na bieżąco do nas wpływa. Ale spodziewamy się, że jak nowe władze samorządowe okrzepną, nastąpi kolejna fala.

A gdzie tych barier telekomunikacyjnych było więcej, w małych czy dużych gminach, w miastach czy na wsiach?

- Wielkość gminy nie ma tu znaczenia, to raczej zależy od poziomu świadomości i wiedzy lokalnych włodarzy na temat znaczenia telekomunikacji. Niektórzy uważają, że to rynek jak każdy inny, a „objawów” tego rynku jak np. maszty czy kontenery - które są duże i nieeleganckie - trzeba się pozbyć, w miarę możliwości jak najdalej od miasta. Często jest to wynikiem nacisku różnych organizacji, też pseudoekologicznych, którzy blokują na siłę jakiekolwiek inwestycje.

Ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych obowiązuje od lipca, ale już wiadomo że niektóre przepisy kuleją. Co wymaga poprawy, doprecyzowania?

- Najważniejsza rzecz to dostęp do infrastruktury przedsiębiorstw energetycznych. To coś co miało znacznie przyspieszyć budowanie sieci, ale zdecydowanie nie wypaliło. Zapis miał nieco inną intencję – obowiązek udostępniania infrastruktury miał dotyczyć przedsiębiorstw, które są kontrolowane przez Urząd Regulacji Energetyki, a wyszło, że dotyczy spółek własności państwa, a takich na rynku energetycznym jest niewiele.

Zapis więc niezwykle trudno zastosować, a samorządowcy na niego liczyli. To duża starta, bo stosunkowo łatwo można by rozległe sieci budować, ponieważ przedsiębiorstwa mają linie przesyłowe i dystrybucyjne rozpięte po całym kraju. Trudno jednak wymagać od spółek prywatnych by udostępniały swoją infrastrukturę. Jeśli się im opłaca to same udostępniają, ale część firm nie jest kompletnie tym zainteresowana. Teraz obowiązkiem dostępu do infrastruktury są objęte tylko punkty użyteczności publicznej - wodociągi, kanalizacja gminna, ciepłownictwo, co nas nie ratuje. Poza tym wejście w kanalizację jest trudniejsze niż wieszanie kabli po słupach, które już istnieją i co się robi naprawdę szybko i tanio. Choć oczywiście czynsze dzierżawne, które te firmy energetyczne każą sobie płacić, są w chwili obecnej znacznie wyższe niż byśmy chcieli.

Czego jeszcze brakuje w ustawie?

- Ustawa ma stosunkowo niewiele przepisów egzekucyjnych. Myśleliśmy, że to nie będą potrzebne, bo wszyscy działają w poczuciu zrozumienia idei rozwoju Internetu. Tymczasem okazało, że samorządowcy nie wpisują do rejestru swojej działalności telekomunikacyjnej – co jest jeszcze czynem małej szkodliwości - do tego jeszcze - co gorsze - czasem łamią zasady konkurencji i dają pieniądze publiczne tam gdzie nie powinni ich wydawać. Budują sieci, gdzie zwyczajnie biznes sobie doskonale radzi i nie powinni z biznesem konkurować. Oczywiście samorządom grozi brak skwitowania budżetu ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej, ale jako UKE chcielibyśmy zawczasu zareagować. Bo często się spotykamy z podejściem "a co mi zrobicie, przecież nie macie żadnego haka" - co dotyczy np. niestosowania zapisów prawa drogi czy współdzielenia światłowodów.

Wspomniała pani o rejestrze jednostek samorządu terytorialnego prowadzących działalność w dziedzinie telekomunikacji. Ile gmin takiego wpisu dokonało?

- Gmin, które wpisały się do rejestru jako przedsiębiorcy prowadzący działalność komercyjną w dziedzinie telekomunikacji jest kilkanaście. Natomiast więcej gmin się wpisuje do rejestru prowadzenia działalności niekomercyjnej. Ale szacuję, że to 5 proc. z tych co powinny się zarejestrować, bo taką działalność realizuje.

Tym bardziej mnie to dziwi, że taki wpis jest bezpłatny, służy tworzeniu pewnej bazy informacji.

Zaczynamy też weryfikowanie i inwentaryzowanie sieci. 18 marca, zgodnie z rozporządzeniem ministerska infrastruktury rozpoczniemy wysyłanie do operatorów pism z prośbą o określenie, gdzie i jaka infrastruktura telekomunikacyjna się znajduje. Z bazy informacji będą mogły korzystać także samorządy, co przyda się im przy planowaniu swoich inwestycji.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: A. Streżyńska, UKE: samorządowymi sieciami szerokopasmowymi objętych jest 2/3 kraju

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!