Niemiecki T-Mobile zgodził się płacić Apple'owi 10 proc. od przychodów, jakie będzie przynosić użytkowanie budzących powszechne pożądanie iPhone'ów - pisze "Rzeczpospolita".
Jak pisał w swoim komentarzu Joss Gillet, analityk firmy badawczej Ovum, to zupełna odwrotność panujących relacji biznesowych. Zwykle to operatorzy wymuszają na producentach dostawy jak najlepszych i jak najlepiej dopasowanych do gustów abonentów telefonów. Rynkowa wojna przenosi się również do Polski.
Dariusz Chlastawa, szef sieci dilerskiej mPunkt, mówi, że wszyscy wielcy producenci solidnie pracują, aby wprowadzić na rynek konkurencyjne urządzenia, chociaż wiedzą, że bez magicznego znaczka iPhone to nie będzie to samo. Najszybciej można się spodziewać w Polsce debiutu urządzeń Nokii. Nowe telefony będące bezpośrednią odpowiedzią na iPhone'a wprowadzą do Polski również Samsung i LG (model KS20) - oba na przełomie grudnia i stycznia.
Różni przedsiębiorcy chcieliby ugrać coś na rynkowej gorączce i zastanawiają się dzisiaj nad możliwością sprowadzenia mniejszych lub większych partii iPhone'ów - legalnie, ale trochę wbrew oficjalnej polityce marketingowej Apple'a. Na początek producent chce współpracować tylko z dużymi operatorami. Który z polskich operatorów dostanie na wyłączność iPhone'a, jeszcze nie wiadomo. Sprawa nie jest ponoć jeszcze przesądzona, a wszystkie polskie sieci negocjują porozumienie. Wygra ten, kto najwięcej obieca Apple'owi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Apple dyktuje warunki operatorom