Gigant porządkuje grupę, kasę i strategię, a wkrótce poinformuje o kupnie za kilkadziesiąt milionów złotych rentownej firmy IT.
— Mogę powiedzieć, że to bardzo rentowna firma, która ma swój własny produkt dla banków. Wartość transakcji wyniesie kilkadziesiąt milionów złotych — mówi Adam Góral, prezes Asseco Poland.
To nie wszystko. Giełdowa spółka chce do końca roku zakończyć porządki w grupie, negocjuje też kilka przejęć za granicą. 14 sierpnia zarząd poprosi akcjonariuszy o zgodę na podniesienie kapitału w ramach kapitału docelowego (do 16 proc. kapitału) — pieniądze z przyszłych emisji będą wykorzystywane m.in. na przejęcia. Jednocześnie akcjonariusze mają umorzyć akcje własne (Asseco ma ponad 11 mln akcji własnych pozostałych po fuzji z Prokomem).
Asseco rozważa także stworzenie na Zachodzie spółki podobnej do Asseco South Eastern Europe (Asseco SEE).
— Asseco Western Europe skupiałaby firmy m.in. z Hiszpanii, Niemiec, Austrii, Francji, Holandii i byłoby podmiotem co najmniej tak dużym jak nasza spółka w Europie Południowo-Wschodniej — mówi Adam Góral.
Zaznacza jednak, że w tej chwili strategia dla tej grupy firm nie jest do końca ustalona — możliwe, że zamiast dużej spółki „zachodniej” powstaną dwie: Asseco DACH (Niemcy, Austria i Szwajcaria) oraz spółka Asseco South Western Europe (Asseco SWE) z siedzibą w Hiszpanii, która odpowiadałaby za interesy grupy Asseco w Hiszpanii, Portugalii i Francji.
— Dobrze byłoby, żeby hiszpańska spółka pozyskała firmę, która ma pozycję w Ameryce Łacińskiej. Znaleźliśmy taką ciekawą spółkę. Negocjacje już są prowadzone, ale nie są łatwe — mówi Adam Góral.
Asseco początkowo planowało, by jak najwięcej firm wprowadzić na GPW.
— To była dobra strategia kilka lat temu. Dziś chcemy łączyć firmy w duże spółki i dopiero te wprowadzać na GPW. Asseco SEE będzie drugą pod względem kapitalizacji spółką IT w Polsce. Po Asseco Poland — mówi prezes Asseco.
Nie chce prognozować wyników. Twierdzi, że oczekiwania analityków zostaną co najmniej spełnione. Wyglądają one tak: spółka ma zakończyć rok 250 mln zł zysku netto, ponad 420 mln zł operacyjnego i blisko 3 mld zł przychodów.
— Spełnimy oczekiwania analityków bez uwzględnienia pojedynczych zdarzeń, które mogą jeszcze poprawić wyniki — mówi Adam Góral.
Spółka negocjuje 5 ważnych kontraktów w sektorze bankowym. Wkrótce powinna otrzymać decyzję, czy będzie realizować wdrożenie systemu dla międzynarodowego banku nie tylko w Polsce. Asseco negocjuje też zasady współpracy i nowe kontrakty w dużych instytucjach. Realizuje kontrakty m.in. w ZUS, PZU, PKO BP, Poczcie Polskiej.
— Z każdą z tych instytucji jesteśmy w różnych fazach negocjacji. Wiem, że robiąc dobrą robotę, będziemy bardzo dobrze zarabiać. Ale nie budujemy przyszłości na wielkich nowych projektach, tylko na usprawnieniu obsługi, serwisu i modyfikacjach — tłumaczy szef spółki.
Asseco było mało agresywne w przetargach publicznych. Powód? Adam Góral twierdzi, że nie zamierza realizować kontraktów poniżej kosztów. Zapewnia jednak, że w dużych projektach spółka będzie startować.
— Liczymy na udział w kilku projektach realizowanych w administracji, finansowanych z funduszy unijnych — mówi prezes Asseco.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Asseco wynagrodzi inwestorów wynikami