Większość osób śledzących świat technologii zastanawia się jak złożona przez Microsoft oferta kupna Yahoo! mogłaby wpłynąć na wyszukiwanie w Internecie i reklamy online. Ale druga grupa - dyrektorzy działów informatycznych w firmach - przygląda się sytuacji z innych powodów. Analizują, jak małżeństwo tytana oprogramowania z marką, która jest symbolem Internetu mogłoby wpłynąć na ich działalność.
- Skupienie się na ofertach internetowych zorientowanych na konsumenta mogłoby odciągnąć Microsoft od oprogramowania biznesowego - uważa Leon V. Schumacher z amerykańskiego oddziału ArcelorMittal, największego na świecie producenta stali, który korzysta z takiego oprogramowania.
Microsoft ma powody, by skupić się na Internecie. Według ubiegłorocznej prognozy dla rynku reklamy online w roku 2011 przychody w USA mają wzrosnąć do 31,3 mld dol., czyli wyniosą prawie dwa razy tyle co w roku 2006 (16,9 mld dol.). Dotychczas zwrot z inwestycji w internet, jakie Microsoft poczynił w minionych latach był niewielki - zaledwie 5 proc. przychodów za rok 2007. Firma w dalszym ciągu zarabia przede wszystkim na sprzedaży oprogramowania instalowanego na komputerach - używanych przede wszystkim przez biznes.
Jak mówią dyrektorzy firm IT, trudno wyobrazić sobie, by Microsoft zrobił coś, co zmniejszyłoby wpływy ze sprzedaży programów. Z drugiej jednak strony firma znajduje się pod presją, by dopasować produkty i usługi do rozwijającego się rynku online. Zmiany najbardziej są widoczne na rynku konsumenckim, w produktach takich jak konta pocztowe online i komunikatory. To samo dzieje się w sferze biznesowej, choć tu - nieco wolniej.
- Zmiana modelu biznesu jest nieunikniona - twierdzi Haim Mendelson, profesor ze Stanford University Graduate School of Business. - Pytanie, kiedy nastąpi.
Najlepszym przykładem tego konfliktu interesów są dostępne online programy Google będące alternatywą dla pakietu Office. Microsoft eksperymentuje dopiero z wersjami internetowymi niektórych komponentów Office'a, ale daleko im do liderów. 1 lutego, na konferencji dotyczącej oferty przejęcia Yahoo! Ray Ozzie, naczelny architekt oprogramowania Microsoft, podkreślał, że oprogramowanie tego typu staje się dla koncernu bardzo ważne.
Niektórzy jednak w akwizycji widzą szansę. Michael Boltz, wiceprezes amerykańskiego oddziału firmy ubezpieczeniowej Aviva, ma nadzieję, że fuzja gigantów zaowocuje połączeniem doświadczeń w obszarach, w których są ekspertami. Marc Westa, szef rynków komercyjnych w firmie H&R Block podsumowuje: "Mają wielką szansę. Ale nie mogę zagwarantować, że jej nie schrzanią".