Około miliona iPhone'ów sprzedanych w USA działa w innej sieci niż AT&T, która w Ameryce miała mieć wyłączność na nowy gadżet Apple'a. To oznacza, że Apple może stracić nawet pół miliarda dolarów.
I łamali zabezpieczenia, by z iPhone'a korzystać w innej sieci. W zeszłym tygodniu przedstawiciele Apple'a przyznali, że liczba odblokowanych telefonów jest "znaczna", choć nie chcieli podawać konkretnych liczb. Te wyliczył wczoraj Toni Sacconaghi, analityk firmy Bernstein Research - po analizie danych publikowanych przez AT&T i Apple'a okazało się, że "brakuje" blisko 1,5 mln telefonów. Jak twierdzi Sacconaghi, jedna trzecia leży jeszcze w magazynach AT&T, ale aż milion iPhone'ów (to 27 proc. sprzedaży ogółem), które rozeszły się w USA, działa w innych sieciach komórkowych.
A to nie najlepsza wiadomość nie tylko dla AT&T, ale też dla Apple'a - bo nie dostaje comiesięcznej prowizji od operatorów. Gdyby spełniły się prognozy spółki, że do końca roku sprzeda 10 mln telefonów, a statystyki odblokowanych iPhone'ów utrzymałyby się na podobnym, blisko 30-procentowym poziomie, przychody Apple'a były niższe o 500 mln dolarów - ocenia Sacconaghi. Dodaje, że być może zmusi to spółkę do zmiany strategii, choć decyzja nie będzie łatwa - jeśli Apple zrezygnuje z umów na wyłączność z operatorami, może się okazać, że choć sprzeda więcej telefonów, to nie zrekompensuje to spółce wpływów, które dziś ma z abonamentów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co czwarty iPhone ucieka Apple