Kierowane przez Michała Boniego Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji może przejść do historii jako najkrócej istniejące, dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna".
Problem w tym, że kilku ekspertów sformułowało wręcz miażdżącą krytykę tych zmian. Twierdzą, że mogą one zagrozić bezpieczeństwu Polaków. Chodzi o podział kompetencji między ministrem administracji i cyfryzacji, a ministrem spraw wewnętrznych. Rzecz zaś dotyczy tak ważnych kwestii jak ochrona ludności, bezpieczeństwo, przeciwdziałanie zjawiskom kryzysowym itp.
W obydwu ministerstwach będą zachodzić na siebie zadania, co musi spowodować budowanie dublujących się struktur biurokratycznych. Rezultatem będzie zmniejszenie efektywności oraz wzrost kosztów, pisze gazeta.
Zastrzegający sobie anonimowość rozmówca "DGP" z rządu przyznaje, że to może być koniec resortu administracji i cyfryzacji. Dodaje, że w kręgach rządowych najczęściej mówi się o pozostawieniu Boniemu jedynie nowych technologii.