Liczba wirusów i złośliwego oprogramowania, jakie pojawią się w Internecie w 2009 r., będzie pięć razy większa niż wszystkich zagrożeń, jakie pojawiły się do tej pory – prognozuje firma McAffe.
Według nie tylko McAffe, ale także innych producentów zabezpieczeń – jak Norton, Symantec, Kaspersky czy czeski AVG – powodem wzrostu liczby zagrożeń jest rosnąca opłacalność uprawiania cyberprzestępczości. – 80 proc. ataków hakerskich ma podłoże finansowe. Roczna wartość tego rynku wynosi 1,5 – 1,6 mld dol. – mówi DeWalt.
Według niego coraz większym zagrożeniem będą zawirusowane strony internetowe. – Wizyta na nich będzie oznaczała zainfekowanie komputera. Już teraz np. jedna czwarta stron WWW w Chinach czy Rosji jest zainfekowana – wylicza DeWalt.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czeka nas wielki zalew wirusów i spamu