Czy z początkiem marca będzie można bezkarnie odejść z sieci Orange? Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", izba zrzeszająca operatorów chce, by stanowisko w tej sprawie zajął resort infrastruktury
To dla operatora kłopot, bo zgodnie z interpretacją UKE każda zmiana regulaminu sprawia, że abonent może zerwać umowę z operatorem, nie ponosząc konsekwencji. Regulator nie jest zresztą odosobniony w takiej wykładni prawa telekomunikacyjnego. - Nawet zmiana na korzyść abonenta wynikająca choćby z interwencji regulatora powoduje możliwość odejścia abonenta bez odszkodowania - mówi w "GW" mec. Wacław Knopkiewicz, radca prawny z kancelarii Grynhoff Woźny Maliński.
A to oznacza, że 5,5 mln abonentów sieci komórkowej Orange będzie mogło wiosną opuścić swego operatora, nawet jeśli kilka miesięcy temu wzięli telefon za złotówkę.
Nic dziwnego, że operator szuka pomocy. Złożył sprawę do sądu, a teraz poprosił reprezentującą go organizację o pomoc. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, do której należy Orange, zapowiedziała zwrócenie się do ministra infrastruktury z prośbą o interpretację prawa telekomunikacyjnego w tym zakresie. Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy zamiarem ustawodawcy było umożliwienie wypowiedzenia umowy przez abonenta bez żadnych kar umownych przy każdej zmianie w regulaminie, nawet gdy powodem zmiany była decyzja prezesa UKE i przy dodatkowym założeniu, że dokonane zmiany w żadnym stopniu nie pogarszają sytuacji prawnej abonenta - czytamy w "GW".
W identycznej sytuacji jak Orange jest też Era. Jej sprawa na razie czeka na finał w sądzie. Operatorzy zyskali jednak ostatnio nowego sojusznika. Komisja Europejska wszczęła w ubiegłym tygodniu postępowanie przeciwko Polsce, ponieważ uznała, że nasze przepisy zbyt mocno chronią konsumentów, a zagrażają prawom operatorów telefonicznych.
Jeśli Polska nie zmieni prawa, KE pozwie Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, co może się skończyć karą.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy będzie można bezkarnie opuścić sieć komórkową?