Walcząc o klientów, operatorzy ruszyli na internetową wojnę. Od września ci, którzy nie mieli dostępu do sieci, mogą go mieć za darmo. Pod warunkiem, że zapłacą za telewizję lub telefonię
Internet za darmo to kulminacja trwającego od ponad dwóch lat spadku cen. W tym czasie liczba abonentów usług dostępowych wzrosła dwukrotnie, a ceny usług spadły o około 30 - 40 proc. Gdyby porównywać nie tylko spadek bezwzględnych cen usług, ale i spadek cen poszczególnych prędkości, to okazałoby się, że Internet staniał nawet dwa, trzy razy.
Na początku 2005 r. Telekomunikacja Polska - największy dostawca Internetu w Polsce - kazała sobie płacić za łącze 512 kb/s 99 zł miesięcznie. Dzisiaj kosztuje ono 47 zł. Chociaż na rynku dominuje TP z prawie 2 mln abonentów, musi konkurować z operatorami telewizji kablowej i innymi firmami telekomunikacyjnymi, którzy razem obsługują już ok. 1,5 mln abonentów - wylicza "Rz".
Najtańsze łącza w TP kosztują dzisiaj 37 zł, ale niedawno Netia sprzedawała Internet za 29 zł. W małych sieciach kablowych i u innych niewielkich dostawców Internetu wystarczy płacić 20 - 25 zł. Zmienił się również standard usług. Półtora roku temu operatorzy sprzedawali głównie łącza 128kb/s, dzisiaj sprzedają 512 kb/s i 1 Mb/s.
Internet doskonale nadaje się na telekomunikacyjny gratis - jest prostszy i łatwiej obniżać jego koszty. Urządzenia w sieciach telekomunikacyjnych się amortyzują, a ceny dostępu do polskiej i światowej sieci internetowej z roku na rok spadają. To w zasadzie koniec kosztów - wyjaśnia dziennik.
Inaczej jest z telefonią, gdzie trzeba płacić wysokie stawki za kierowanie połączeń do innych sieci telekomunikacyjnych, i z telewizją, za którą trzeba płacić nadawcom. Internet za darmo nie jest polskim wynalazkiem i stosowało go jako chwyt marketingowy wielu operatorów, którzy świadczą więcej niż jedną usługę telekomunikacyjną.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Darmowy internet dla mas