Współpraca przemysłu spożywczego z nauką jest w Polsce wciąż za mała. Można wskazać wiele krajów znacznie gorzej rozwiniętych niż nasz, w których nakłady firm na współpracę z uczelniami są o wiele wyższe, zaś sama współpraca jest o wiele szersza - zauważa prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).
Brak zaangażowania producentów żywności w kooperację z instytucjami naukowymi to nie tylko kwestia pieniędzy. – Podróżując po świecie widzę wielu polskich ekspertów pracujących w zagranicznych placówkach badawczych. Jakość ich pracy sprawia, że nie mają powodów do kompleksów – ocenia Kowalski. – Trzeba zdać sobie sprawę, że biotechnologia jest w ostatnim okresie najszybciej rozwijającą się dziedziną nauki. Tymczasem stanowisko polskiego parlamentu znacznie ogranicza możliwości jej rozwoju w krajowych jednostkach badawczych. Bez rozwoju biotechnologii trudno mówić o innowacyjności, a zatem i o konkurencyjności – podkreśla.
- Najwyższy czas, żeby przedyskutować wspólne stanowisko w tej sprawie. Powinien wziąć w niej udział przekrój różnych środowisk: począwszy od ludzi zajmujących się etyką, aż po naukowców wyspecjalizowanych w inżynierii genetycznej – dodaje dyrektor IERiGŻ.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.