Wiele placówek nie zdąży przygotować się do obowiązkowego prowadzenia elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM) od sierpnia 2014 roku - oceniają eksperci. Czy zatem zapisy ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, wprowadzające taki obowiązek, pozostaną martwą literą? Opinie przedstawicieli branży informatycznej są w tej kwestii podzielone.
Nie tylko szpitale
- Do sierpnia 2014 roku będziemy mieli poprawkę do ustawy, która przeniesie termin wdrożenia elektronicznej dokumentacji elektronicznej o minimum dwa lata - nie waha się stwierdzić ekspert. Dlaczego? Zdaniem Marcina Lenarczyka, wbrew temu, co twierdzą niektóre szpitale, jeszcze nie są one przygotowane do elektronicznego dokumentowania medycznego: - Nie sądzę, żeby prawidłową dokumentację według ustawy prowadziło więcej niż 10% podmiotów.
Według Zygmunta Kamińskiego, prezesa Kamsoft SA, lepiej pod tym względem jest oczywiście w szpitalach. - Praktycznie wszystkie szpitale mają jakieś systemy informatyczne, natomiast różnie bywa w przychodniach czy gabinetach lekarskich - zaznacza.
Zgadza się z tym Marcin Lenarczyk, który podkreśla, że ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia z 2011 r. dotyczy wszystkich podmiotów, a więc też gabinetów lekarskich. Warto więc, żeby lekarze zdawali sobie sprawę z tego, że od 1 sierpnia 2014 r. teoretycznie nie mogą posługiwać się w swoich gabinetach papierową dokumentacją, tylko elektroniczną.
Z tym musi być powiązane bezpieczeństwo danych, ochrona informacji wrażliwych. - Powiem szczerze, że tutaj widzę poważne problemy - zaznacza pełnomocnik ds. systemów informatycznych WSS we Wrocławiu. - W każdym ze szpitali w mniejszym lub większym stopniu funkcjonuje pewien sformalizowany zakres dokumentacji medycznej. Pytanie brzmi natomiast, na ile teraz prywatne gabinety są przygotowane do tego, żeby prowadzić taką dokumentację w postaci elektronicznej? - zwraca uwagę Marcin Lenarczyk.
Ustawa wyraźnie wskazuje, jakie warunki muszą być spełnione, aby ta elektroniczna dokumentacja była przechowywana. - Nie wyobrażam sobie, żeby lekarz budował serwerownię, kupował komputer, który będzie odpowiednio zabezpieczony i będzie miał dane odpowiednio archiwizowane, przechowywane itd. - zaznacza pełnomocnik dyrektora ds. systemów informatycznych wrocławskiego szpitala.
Wiedzieliśmy o tym od dawna
Z kolei Andrzej Wieczorek, country sales director w Agfa HealthCare uważa, iż na razie dyrektorzy szpitali podchodzą do wdrożeń informatycznych jak do zła koniecznego: - Powodem tego stanu rzeczy jest m.in. fakt, iż nadal ze strony kontraktującego świadczenia brakuje zachęt oraz premiowania placówek inwestujących w nowoczesne systemy informacyjne.
- W tej sytuacji główną motywacją wymuszającą wdrożenie w zakresie IT, pozostają regulacje prawne. Jestem przekonany, że gdyby nie ustawowe wymagania dotyczące m.in. konieczności prowadzenia od 1 sierpnia 2014 r. dokumentacji medycznej w postaci elektronicznej (EDM), to jeszcze długo w wielu szpitalach niewiele by się w tej materii działo - mówi Andrzej Wieczorek.
W jego opinii ten termin albo nie zostanie przedłużony, albo jego prolongowanie będzie symboliczne: - Wydaje mi się, że resort zdrowia traktuje zapis dotyczący konieczności wdrożenia EDM jako sposób pozbycia się w białych rękawiczkach nadmiaru świadczeniodawców na rynku medycznym.
- Placówki wiedzą od lat, że muszą sprostać takiemu wymogowi. Jeśli go nie spełnią, pojawi się podstawa do rozwiązania kontraktu, co praktycznie może oznaczać koniec działalności takiej lecznicy. Warto przypomnieć w tym kontekście, że są przecież szpitale, które już wiele lat temu wprowadziły odpowiednie rozwiązania IT, są z tego zadowolone i spokojnie oczekują owej daty 1 sierpnia 2014 roku - zaznacza nasz rozmówca z Agfa HealthCare.
Więcej na portalu rynekzdrowia.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Elektroniczna dokumentacja medyczna: będzie przesunięcie terminu?