Czwartkowa debata o platformach i inicjatywach technologiczny, podczas panelu tematycznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC) potwierdziła, że współpraca nauki z przemysłem pozostawia wiele do życzenia.
Dlaczego tak dobre efekty organizacyjne nie przekładają się na sukcesy finansowe. Zdaniem dyskutantów tylko kilka działa aktywnie i ma szanse na pozyskanie środków unijnych.
- Doceniamy i popieramy platformy, bo uważamy, że to środowisko najlepiej wie co potrzebuje przemysł, bo grupując także przedsiębiorców najlepiej orientuje się, gdzie mamy potencjał i jak go wykorzystać, gdzie możemy startować w konkurencji z innymi krajami, gdzie możemy zdobyć sukces. - mówiła wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maria Elżbieta Orłowska.
Nowa ustawa o Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, da tej instytucji dużo większą autonomię jeśli chodzi o formowanie strategicznych programów i projektów badawczych. Platformy technologiczne mogą stanowić dla Centrum doskonałe zaplecze doradcze.
Edward Chlebus, koordynator Polskiej Platformy Technologicznej Procesów Produkcji przypomniał, że platformy w unijnym zamyśle miały rozwinąć strategie lizbońska przez kreowanie nowych strategii i pompowanie nowych technologii do przemysłu. Jednak u nas albo nie ma tego ssania, albo podaż innowacji nie jest zadowalająca - zastanawiał się Chlebus.
Zaś Marek Darecki, przewodniczący Komitetu Koordynacyjnego PPT, zarazem prezes WSK PZL Rzeszów, przyznał, że od ośmiu lat obserwuje kolejne próby pobudzenia innowacji w Polsce. I już brak mu słów. Jego zdaniem to bardzo ubogie kuśtykanie... Jednak są i pozytywy.
- Klaster innowacyjny, to najlepsze rozwiązanie dla Polski - twierdzi Darecki - Takie jak Klaster Dolina Lotnicza, który powstał pięć lat temu. Wówczas to było 18 przedsiębiorstw, 9 tysięcy ludzi i 250 mln dol. sprzedaży eksportowej. Dziś jest 76 przedsiębiorstw, 22 tysiące ludzi i ponad 1 mld dol. sprzedaży eksportowej.
Z drugiej strony są platformy technologiczne. Zdaniem prezesa WSK PZL Rzeszów, to tylko fasada. Darecki uważa, że tylko kilka jest prawidłowych, bo inne nawet z definicji nie są platformami. To ma być twór ogólnopolski, który musi zrzeszać nie tylko ośrodki naukowe, ale zdecydowaną większość przedsiębiorstw danej branży. To nie może być pięć firm na trzy tysiące...
- Platformy działają w próżni. Nikt w Polsce platform nie chce. Werbalnie wszyscy chcemy, ale naprawdę to, że ktoś ma platformę, daje zero korzyści dla przedsiębiorcy, i wcale nie otwiera drzwi, a wręcz przeciwnie, nazywa się nas lobbystami, w tym pejoratywnym znaczeniu.- dodaje Darecki.
Jego zdaniem konieczne jest stworzenie planu Polski innowacyjnej. Bo na razie takiego nie ma. Nie powinno się działać akcyjnie.
Dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, Bogusław Smólski, twierdzi, że potrzebna jest aktywność środowiska i naukowego i biznesu, a potem znalezienie miejsca dla transferu wiedzy i technologii w strukturze państwa. Sytuację Centrum porównał do zaproszenia do orkiestry:
- Dano nam smyk, ale zapomniano przynieść kontrabas... Centrum jest tylko agencją wykonawczą resortu i robi tyle co minister nam przekaże. Jest jedyną i unikalną agencją na świecie zajmującą się badaniami stosowanymi, która nie ma możliwości ogłoszenia konkursów na badania stosowane. Takiego potworka jeszcze nikt na świecie nie wyprodukował... Wierzę, że w nowej ustawie Centrum będzie miało autonomię i odpowiednie uprawnienia.
Generalnie polska gospodarka i przedsiębiorcy nie są zachęcani do innowacyjności, chociażby mniejszymi podatkami. Senator Janusz Rachoń zalecał stworzenie mapy polskich kompetencji, abyśmy przynajmniej wiedzieli w jakich dziedzinach naprawdę jesteśmy mocni.
Europejski Kongres Gospodarczy 2009 (EEC 2009) to największa impreza biznesowa w Europie Środkowej. W ciągu trzech dni (15-17 kwietnia) w ponad 20 panelach tematycznych weźmie udział około 3000 gości, wśród nich najważniejsze postaci polityki, biznesu i nauki. Najświeższe informacje z Kongresu na stronie eec2009.wnp.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europejski Kongres Gospodarczy: za dużo nauki i wiedzy idzie w gwizdek