Transport, zaopatrzenie w media - energię, wodę, ale i zrównoważony rozwój - to wyzwania przed którymi stoją obecnie włodarze miast.
- Najbardziej popularne to zintegrowany system monitoringu wizyjnego, który ma dbać o bezpieczeństwo publiczne. Ponad 40 proc. miast ma w Polsce ogólnodostępne strefy WI-FI i platformy internetowe dla mieszkańców czyli e-urzędy – mówi Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric w Polsce.
Wielu włodarzy decyduje się również na wdrażanie systemów Inteligentnego Zarządzania Ruchem.
- Już od czterech lat mamy doświadczenia w tym zakresie i co ciekawe – system bardzo dobrze wypada w badaniach ogólnych. Docierają do nas jednak krytyczne uwagi ze strony kierowców, którzy mają swoje przyzwyczajenia – podjeżdżają do skrzyżowania, widzą, że z przeciwnych kierunków nic nie jedzie, a jest czerwone światło i muszą stać. Nie wiedzą jednak, że zarządzanie systemem jest obszarowe, nie widzą, co się dzieje na innych skrzyżowaniach i dlaczego akurat u nich jest czerwone – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.
Każdy musi wiedzieć, czym jest smart cities
Dlatego tak ważne jest podnoszenie świadomości społecznej czym jest smart cities i jak działa.
– Nawet jeśli zaimplementujemy najlepsze systemy inteligentnych miast, ale nie będziemy mieli obywateli, którzy będą chcieli z nich aktywnie korzystać, to całe te smart cities okaże się technokratycznym rozwiązaniem, które nie będzie w pełni służyło miastu – zauważa Janusz Grodzki, dyrektor pionu Mobility Management w firmie Siemens.
Zdaniem Ewy Wolniewicz-Wolskiej, country sales managera w firmie Kapsch Telematic Services, głównym problemem w miastach jest mobilność – mimo wprowadzania inteligentnych systemów transportowych, które koncentrują się głównie na sterowaniu sygnalizacją świetlną, coraz trudniej jest nam się przemieszczać ulicami miast.
– Z tym jednak nawet najlepszy system sobie nie poradzi, jeśli drogi wciąż będą zapełnione pojazdami. W ubiegłym roku Deloitte oszacował koszty korków w siedmiu największych miastach Polski. Okazało się, że rocznie tracimy 3 miliardy 600 milionów złotych – mówi Ewa Wolniewicz-Wolska.
Tymczasem Marcin Krupa, prezydent Katowic przekonuje, że miasta starają się zachęcać mieszkańców do korzystania z alternatywnych środków komunikacji, ale nie jest to łatwe.
– My niestety w porównaniu do innych krajów europejskich stosunkowo niedawno przesiedliśmy się z komunikacji miejskiej do własnych samochodów i jesteśmy jeszcze na etapie, kiedy chcemy się tym nacieszyć, co zresztą widać, kiedy mija się sznur samochodów, a w nich widzi się tylko kierowców – mówi Krupa. – Jednak ciągle pracujemy nad tym, żeby usprawnić komunikację transportem zbiorowym i ITS nam w tym pomaga. Chcemy żeby było szybciej, sprawniej i bardziej ekologicznie, ale nie kosztem indywidualnych użytkowników dróg. Mieszkańcy sami powinni podjąć decyzję, co jest dla nich i dla środowiska lepsze – wyjaśnia Krupa.
Niemcy też maja korki
Samochody to nie tylko problem polskich miast. Z korkami na co dzień (w drodze do pracy) boryka się również Karl-Heinz Merfeld, kierownik biura wspierania gospodarki w Urzędzie Miasta Kolonii w Niemczech.
– Tylko w ubiegłym roku badania wykazały, że mobilność mieszkańców jest największym problemem w Kolonii. Od końca II wojny światowej komunikacja była skoncentrowana na samochodach i nie zostawiliśmy sobie zbyt wiele miejsca na inne formy transportu. Tymczasem troska o środowisko, a także rosnące ceny paliw powodują, że mieszkańcy miasta poszukują alternatywnych sposobów transportu – mówi Merfeld.
Inną ważną kwestią, na którą zwraca uwagę Merfeld jest konieczność wypracowania nowych koncepcji, które umożliwią ograniczenie konsumpcji energii i redukcję kosztów. Jak zwraca uwagę Jacek Łukaszewski, miasta konsumują 70 proc. energii wytwarzanej na całym świecie.
– Infrastruktura energetyczna w miastach ma określoną pojemność, tymczasem nasze zapotrzebowanie na energię wzrasta, również biorąc od uwagę transport i samochody elektryczne. Dlatego infrastruktura energetyczna musi być rozbudowywana, a włodarze muszą starać się, aby miasta rozwijały się w sposób zrównoważony – tj. konsumowały zasoby efektywnie, tak aby zostawić jak najwięcej dla przyszłych pokoleń – podsumowuje Łukaszewski.
Artykuł powstał w oparciu o panel dyskusyjny „Inteligentne miasta”, który odbył się podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Głównym problemem w miastach jest mobilność