Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Dziwaczny fragment asfaltu stał się nieoczekiwanie symbolem wysiłków, podejmowanych przez Brazylię, które mają wprowadzić jej gospodarkę w nową erę najnowocześniejszej technologii
Władze Brazylii z wielką pompą ogłosiły, że transakcja - szacowana na 12 miliardów dolarów - zawarta z tajwańskim potentatem technologicznym, firmą Foxconn, dotyczy produkcji iPadów i stworzenia od podstaw nowej branży, opierającej się na specjalistycznych ekranach, mających zastosowanie w wielu produktach z dziedziny elektroniki użytkowej – od inteligentnych telefonów po telewizory.
Niestety, tak zwany „czynnik brazylijski” – jak w skrócie określa się tamtejszą machinę biurokratyczną i wysokie podatki, będące zmorą przedsiębiorców w tym kraju - już kładzie się cieniem na owym kontrakcie, utrudniając negocjacje z Foxconnem na temat rozszerzenia planu inwestycji. Co więcej, konieczność uruchomienia wysokich kredytów, subsydiowanych przez państwo w ramach zachęty dla Foxconna, budzi poważne obawy o przyszłość całego przedsięwzięcia.
Znaczenie umowy dla Brazylii jest oczywiste - rozwijana w kraju branża technologiczna pozwoliłaby zależnej od surowców Brazylii przesunąć się w górę rankingów gospodarczych, do grona takich krajów jak Tajwan czy Korea Południowa. Mogłaby też ograniczyć uzależnienie od produktów przemysłowych, importowanych z Azji.
Sceptycy twierdzą jednak, że niedostateczne zasoby wykwalifikowanej siły roboczej i słaba infrastruktura znacznie utrudnią Brazylii uruchomienie produkcji najwyższej jakości. Wiąże się to z ryzykiem sprowadzenia jej rynku do podrzędnej roli montowni podzespołów projektowanych i wytwarzanych w innych krajach. Początkowo Foxconn będzie bowiem musiał sprowadzać większość głównych komponentów takich jak półprzewodniki, modemy czy ekrany z Chin, bo Brazylia dopiero przymierza się do zwiększenia swych zdolności produkcyjnych w celu wytwarzania większej ich liczby na lokalnym rynku.
„Sprzedajemy się bardzo tanio, zważywszy, że chcemy przyznać ulgi podatkowe firmie wchodzącej na nasz rynek, która tak naprawdę będzie produkować coś, co już powstało w innych krajach” – powiedział Joao Maria de Oliveira, specjalista z powiązanego z państwem Instytutu Stosowanych Badań Gospodarczych IPEA. „Nie jest to żadna wartość dodana, niczego wielkiego nie zyskamy” – ocenia.
Wskaźnik wartości dodanej produktów ze znaczkiem Apple, wytwarzanych przez milion robotników zatrudnianych przez Foxconn w Chinach, wynosi około 10 dolarów na produkt, jak wynika z badań przeprowadzonych przez specjalistów z Uniwersytetu Kalifornii w Irvine.
Władze Brazylii obniżyły podatki i cła, związane z produkcją tabletów. Decyzja ta powinna przyczynić się do spadku ceny detalicznej tych urządzeń o jedna trzecią, oraz ożywienia lokalnego rynku produkcji podzespołów.
Jednocześnie Brazylia prowadzi rozmowy z Foxconnem na temat pakietu ulg, zawierającego między innymi przywileje celne, przedłużony okres wakacji podatkowych oraz kredyty subsydiowane przez państwowy bank rozwoju BNDES. Wszystko po to, by zachęcić zagranicznego partnera do zwiększenia inwestycji w produkcję ekranów z najwyższej półki.
Nietrudno przewidzieć jakie korzyści płyną z tego dla Foxconna, Apple’a i innych zagranicznych firm takich jak Motorola, Mobility Holdings Inc czy Samsung Electronics Co Ltd, które wyraziły zainteresowanie produkcją swych tabletów w tym kraju.
Apple zyska dzięki temu lepszy dostęp do konsumentów brazylijskich – którzy muszą płacić wysokie ceny za jego urządzenia, objęte wysokimi cłami importowymi – oraz odskocznię na inne szybko rozwijające się rynki Ameryki Łacińskiej
Korzyścią dla Foxconna, największego producenta elektroniki i komponentów komputerowych na świecie, do którego należy około jednej trzeciej globalnego rynku, będzie możliwość zdobycia największego rynku Ameryki Łacińskiej i uniezależnienia się od produkcji w Chinach.
Prowadzenie działalności w Brazylii umożliwi też Foxconnowi i Apple’owi preferencyjny dostęp do Wspólnego Rynku Ameryki Południowej – między innymi Argentyny, Paragwaju i Urugwaju.
Jednak istnienie „czynnika brazylijskiego” budzi poważne wątpliwości, czy Apple rzeczywiście będzie w stanie produkować iPady po wystarczająco niskich cenach, jak na warunki brazylijskie, a także wykorzystać tamtejszy rynek jako bazę do eksportu swych urządzeń do Stanów Zjednoczonych i Ameryki Łacińskiej.
Rynek konsumencki w Brazylii stanowi wprawdzie łakomy kąsek dla takich firm jak Apple, jednak, jak podkreślają analitycy, lokalna branża będzie musiała jeszcze przez wiele lat działać jako montownia podzespołów, nim zdoła przestawić się na samodzielną produkcję zaawansowanych urządzeń.
„Stworzenie całego zaplecza i odpowiedniego środowiska [w tym kraju] potrwa przynajmniej pięć, sześć lat” – twierdzi Satish Lele, wiceprezes firmy konsultingowej Asia Pacific at Frost & Sullivan z siedzibą w Singapurze.
„Wątpię, by [Brazylijczycy] byli gotowi na szybki rozwój sektora elektronicznego”.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gospodarka Brazyli wkroczy w erę nowych technologii?