Spółka z portfela MCI widzi możliwości drzemiące w ukraińskim rynku prepaidów. Trampoliną na Wschód będzie giełda.
— Ukraiński rynek jest bardzo obiecujący. To 50 mln komórek, z czego aż 93 proc. działa w systemach przedpłaconych — mówi Andrzej Basiak, prezes i główny udziałowiec Grupy Lew.
Na razie firma chce się rozwijać dzięki pieniądzom od MCI, które w czerwcu objęło nową emisję udziałów Grupy Lew, zwiększając zaangażowanie do 29,63 proc. W przyszłym roku jednak potrzeby będą większe, dlatego firma planuje giełdowy debiut. Nie wyklucza też pozyskania inwestora strategicznego. Prezes nie podaje na razie wielkości planowanej emisji. Chce się jednak znaleźć wśród giełdowych „średniaków”.
Grupa Lew miała w ubiegłym roku 190 mln zł przychodów. W tym roku mają one wzrosnąć do 280 mln zł.
— Przychody ze sprzedaży w kanale elektronicznym Grupy Lew w 2007 r. wyniosły 135 mln zł i stanowią 71 proc. naszych obrotów — mówi Andrzej Basiak.
W tym roku przychody te mają sięgnąć 223 mln zł. Spółka nie podaje zysku netto, lecz EBITDA, która, zdaniem prezesa, lepiej oddaje kondycję rozwijającej się i sporo inwestującej spółki. W ubiegłym roku zysk EBITDA wynosił 2,2 mln zł, a w 2008 r. ma wzrosnąć do 3,9 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Grupa Lew myśli o parkiecie