Polsat wywalczył preferencyjne stawki rozliczeń. Może to być szansa dla konkurentów, którzy mogą na tym skorzystać.
- Warto się zastanowić, czy decyzja UKE - w sposób niczym nieuzasadniony preferująca jeden podmiot - nie zakłóci w przyszłości rynkowej równowagi, poważnie utrudniając konkurencję między operatorami wirtualnymi (MVNO) - mówi w dzienniku Adam Suchenek z biura prasowego Polkomtela, operatora Plusa i Samych Swoich.
UKE wstępnie planuje, by Cyfrowy Polsat i dwaj operatorzy komórkowi płacili sobie 0,40 zł za zakańczanie połączeń w sieci.
Problem w tym, że stawki operatorów komórkowych będą stopniowo maleć - od 1 maja będzie to 0,33 zł, a w 2010 r. - 0,21 zł. Nieoficjalnie mówi się, że mają spaść nawet do 15 gr. Administracyjna decyzja UKE (w tym przypadku dotycząca Polsatu Cyfrowego) jest niezmienna i bezterminowa. Oznacza to, że od 1 maja Halo Polsat będzie płacił innym operatorom 33 gr, a sam zainkasuje o 7 gr więcej na każdym połączeniu zakończonym w jego sieci. To niby tylko kilka groszy, ale przy milionach połączeń suma robi się pokaźna - wyjaśnia "PB".
- Decyzja ma charakter precedensowy i powinna wzmocnić pozycję operatora startującego na rynku. Inni operatorzy wirtualni nie mają takich preferencji, ponieważ samodzielnie negocjowali umowy z trójką największych graczy i nie prosili o interwencję UKE - uzasadnia Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.
- Między innymi dzięki takiej decyzji w obecnej sytuacji rynkowej mogą zaistnieć nowi operatorzy - mówi w "PB" Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.
Analitycy nie mają wątpliwości, że dzięki niej spółka będzie mogła osiągać wyższe marże, a wykorzysta to przede wszystkim do obniżania cen usług.