Polskie metropolie nie są białymi plamami na mapie inteligentnych ośrodków miejskich, choć dużo im brakuje do Barcelony, Nowego Jorku czy Singapuru.
Zdaniem Roberta Mikołajskiego z firmy Atman owa dysproporcja wynika z braku długofalowej strategii i wizji włodarzy miast, którzy boją się podejmować odważne decyzje, bo trudno uzasadnić wydatki na Internet Rzeczy w sytuacji, gdy w miastach brakuje np. placów zabaw. Barierą jest niska świadomość mieszkańców i niskie nasycenie miast rozwiązaniami teleinformatycznymi.
- Dopóki nie stworzy się informatycznego ekosystemu złożonego z sensorów, aplikacji przetwarzających i analizujących informacje, nie zabezpieczy go w odpowiedni sposób, dopóty inteligentne miasta będą raczej modnym hasłem niż rzeczywistością – mówi w seriwise Portalsamorzdowy.pl Mikołajski.
Ekspert zwraca uwagę, że w tej chwili cyfryzacji miast sprzyja kolejna transza unijnych funduszy. Warto po nie sięgnąć, bo digitalizacja miast jest nieunikniona – ośrodki miejskie będą coraz bardziej konkurować o inwestycje czy know-how, a cyfryzacja może w tym pomóc. Wyzwań jest dużo. Miasta muszą poradzić sobie z przechowywaniem coraz większej ilości danych – wg Cisco do 2020 roku każde milionowe miasto generować będzie 200 petabajtów (200 mln gigabajtów) cyfrowych informacji każdego dnia.
- Jedną z najistotniejszych kwestii jest zagwarantowanie ochrony informacji przed niepowołanym dostępem osób trzecich - pozostawienie systemów automatycznie sterujących sygnalizacją świetlną, oświetleniem czy siecią energetyczną bez odpowiedniego zabezpieczenia wiąże się z ogromnym ryzykiem dla wszystkich mieszkańców funkcjonujących w inteligentnych ekosystemach miejskich – zauważa Mikołajski.
O tym, jak samorządy próbują inteligentnych rozwiązań, czytaj w serwisie www.portalsamorzdowy.pl.
Podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach odbędzie się panel „Smart City – miasto inteligentne i przyjazne” w dniu 11 maja.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Inteligentne miasta: Polska próbuje, ale do elity wciąż nam daleko