W 2008 r. policja ostro ruszy z informatycznymi wydatkami. Ale wcześniej może stracić szefa biura łączności, na którego ktoś ciągle donosi. Ktoś chce usunąć szefa IT policji przed zakupami wartymi ponad 500 mln zł
"Donos na szefa IT policji trafił do nas niczym prezent gwiazdkowy tuż przed świętami" - napisał "Puls Biznesu". Według informacji "PB", otrzymały go też przynajmniej dwie inne gazety. Blisko pół roku wcześniej podobny donos wpłynął bezpośrednio do policji. Wewnętrzna kontrola - według informacji "PB" - oczyściła dyrektora z zarzutów.
Anonimowy informator twierdzi, że Andrzej Machnacz torpeduje informatyzację oraz wyjeżdża na zagraniczne rauty z firmami obsługującymi policję. Anonim wymienia wyjazd na forum Oracle do San Francisco oraz do Nowego Jorku i Waszyngtonu na konferencje organizowane przez IBM. Sugeruje, że te wyjazdy przekładają się na działania policji i ustawianie zakupów - czytamy w "PB".
Wyjazdy na konferencje to fakty. Jeśli rzeczywiście miałyby się przekładać na ustawianie zakupów pod firmy, mielibyśmy do czynienia z wielkim skandalem przetargowym w policji. Anonim podaje jednak nieprecyzyjne informacje i miesza je z insynuacjami. Pytanie więc, czy ktoś nie próbuje wyrzucić z pracy niewygodnego dyrektora. A może ma już kandydata na jego miejsce? - pyta "PB".
Policja na razie nie skomentowała tej sprawy. Andrzej Machnacz zapewnia z kolei, że nie ulegał żadnym wpływom firm, wszystkie działania może wyjaśnić i nie ma sobie nic do zarzucenia. Przyznaje, że uczestniczył w wymienionych konferencjach, jednak za wszystkie płaciła Komenda Główna Policji, a nie sponsorzy.
- Na takich konferencjach poznajemy najnowsze technologie i możemy wymieniać doświadczenia z innymi użytkownikami systemów. To należy do naszych obowiązków - tłumaczy "PB" Andrzej Machnacz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: IT: nieczyste ruchy przed policyjnym przetargiem