Polskich e-przedsiębiorców napędza entuzjazm. Ale nie jest im łatwo pozyskać gotówkę - nie potrafią dobrze sprzedać pomysłu albo obawiają się, że inwestor przejmie kontrolę nad spółką - wynika z badań "Launch IT"
Problem w tym, że by rozwinąć skrzydła, potrzeba gotówki. E-przedsiębiorcy do banków po kredyt chodzić nie chcą (ta forma finansowania nie znalazła się w piątce najczęściej wymienianych), pozostaje więc wizyta u inwestora. I tu zaczynają się schody.
Bo tylko 7 proc. ankietowanych czuje się na siłach, by ustalać warunki współpracy z inwestorem. I boją się. Najbardziej tego, że inwestor wykorzysta ich niewiedzę i przeforsuje w umowie niekorzystne zapisy (52 proc. ankietowanych); że zmniejszy ich niezależność (51 proc.); entuzjazm zastąpi księgowym wyliczaniem wszystkiego do dwóch miejsc po przecinku (39 proc.); a nawet... ukradnie pomysł! (37 proc.).
Badani potrafią przyznać się do błędów i znają swoje słabe strony - aż 54 proc. z nich uważa, że świetny pomysł nie wypalił, bo nie potrafili go "sprzedać". Jako przyczyny porażki wymieniają też źle przygotowany biznesplan, zbytni optymizm w szacowaniu przychodów. Mniej niż jedna trzecia ankietowanych winą obarcza inwestorów, np. za niezrozumienie idei albo zbytnią ostrożność - podaje "GW".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jaka jest kondycja polskiego e-biznesu?