Komisja Europejska pozwała Polskę i Łotwę do Trybunału Sprawiedliwości UE za opóźnienia we właściwym wprowadzaniu unijnych przepisów telekomunikacyjnych o jednym europejskim numerze alarmowym 112.
Komisja chce, by otrzymując wezwanie o pomoc, służby ratunkowe mogły w razie potrzeby zadzwonić do operatora, który natychmiast udzieliłby informacji, skąd wykonano połączenie. Z technicznego punktu widzenia system, który sprawdził się w wielu krajach Unii, jest prosty, ale wymaga zmian organizacyjnych i zbudowania odpowiedniej bazy danych.
KE przyznaje, że w Polsce i na Łotwie trwają prace nad odpowiednim systemem, ale wdrażanie potrzebnych do tego systemów wciąż nie jest zakończone.
Viviane Reding, unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów: - Obywatele europejscy podróżujący do innych krajów Wspólnoty, zarówno w celach turystycznych, jak i służbowych, muszą mieć pewność, że po wybraniu numeru alarmowego zostaną zlokalizowani przez służby ratunkowe. W większości państw członkowskich ten system działa sprawnie.
Polska pracuje nad zaawansowaną wersją takiego systemu - wraz z wezwaniem pomocy, służby ratunkowe natychmiast automatycznie dostaną informację o lokalizacji rozmówcy. Prace mają się zakończyć w 2010 r. W przyjętej w październiku "Koncepcji systemu 112", rząd zapowiedział utworzenie 16 wojewódzkich centrów powiadamiania ratunkowego.
Całe przedsięwzięcie ma kosztować ok. 250 mln zł i zostać sfinansowane głównie z budżetu państwa oraz ze środków unijnych.
Oprócz Polski i Łotwy, Komisja Europejska rozpoczęła pierwszy etap postępowania w sprawie naruszenia przepisów o numerze 112 przeciwko Rumunii, wysyłając wezwanie do usunięcia uchybienia. Z powodu niedostępności takiego numeru, taką samą procedurę wszczęto wcześniej przeciwko Bułgarii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KE: skończyła się cierpliwość w sprawie numeru 112