Europejska Grupa Regulatorów przygotowała raport o wdrożeniu rozporządzenia dotyczącego euroroamingu. Naliczanie minutowe za połączenia roamingowe podwyższa rachunki europejskich użytkowników nawet o 20 proc. - uważa Komisja Europejska.
- Uważaliśmy, że tani roaming za transmisję danych to podstawa. W naszym przekonaniu obniżenie opłat jedynie za połączenia głosowe było błędem, ale tak postanowiła Komisja - mówi w "GW" Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Jej zdaniem trzeba to jak najszybciej naprawić. - To dobry znak, że Komisja zauważyła w swoim raporcie ten problem - dodaje.
Raport KE obejmuje okres między kwietniem a wrześniem 2007 r. i opisuje taryfy 150 operatorów działających we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Polskie firmy nie wypadły najgorzej. Pierwszym operatorem w całej UE, który w praktyce wdrożył stawki eurotaryfy. był Play (22 czerwca). Plus uruchomił taryfy dla usług na kartę miesiąc wcześniej, niż wymagało tego prawo.
Najtańszymi operatorami w Europie są holenderski Amatus (20 eurocentów za połączenia wychodzące w roamingu) oraz brytyjska sieć 3 (12,63 eurocenta za połączenia przychodzące w roamingu). 52 operatorów, w tym polski Plus, skorzystało z możliwości wybrania maksymalnych dozwolonych stawek (49 eurocentów za połączenia wychodzące i 24 za przychodzące). Era zaproponowała ceny o 0,1 eurocenta niższe niż maksymalne, a Orange o 1 eurocent dla połączeń wychodzących (48 i 24 eurocenty). Najtańszym polskim operatorem jest Play - 43 i 22 eurocenty - wymienia "Gazeta Wyborcza".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KE wciąż monitoruje ceny roamingu