Komisja Europejska zaakceptowała ustalenia Prezesa UKE dotyczące konkurencyjności rynku hurtowego internetu w 76 gminach Polski. Komisja przyznała, że konkurencja na tych obszarach rynku wynika głównie z obecności infrastruktury alternatywnych dostawców, a nie regulowanych produktów opartych na infrastrukturze Orange Polska - podał UKE.
Zgodnie z projektem decyzji spod regulacji miałby być wyłączony m.in. rynek hurtowych usług szerokopasmowych w Warszawie, Łodzi, Szczecinie, Bydgoszczy, Katowicach oraz Lublinie.
W poniedziałkowym komunikacie UKE podał, że po przeanalizowaniu uwag Komisji urząd przekaże finalne wersje decyzji i postanowienia dla rynku do uzgodnienia z Prezesem UOKiK. Następnie, po uzyskaniu od niego opinii, strony postępowania będą miały czas na przekazanie ostatecznych stanowisk przed wydaniem rozstrzygnięć. Wydanie decyzji i postanowienia dla rynku hurtowego internetu szerokopasmowego UKE planuje na wrzesień 2014 r.
Zdaniem Magdaleny Gaj, prezes UKE, deregulacja ma dać przedsiębiorcom telekomunikacyjnym możliwość realnego szacowania zarówno ryzyka inwestycyjnego, jak i potencjalnej stopy zwrotu z inwestycji.
"Sytuacja, w której na większości obszarów obowiązywała regulacja z 2011 r., ale w niektórych gminach jeszcze regulacja z 2007 r., która nie obejmowała łączy światłowodowych, nie tworzyła przejrzystych oraz stabilnych ram dla funkcjonowania rynku, a zwłaszcza nie stymulowała konkurencji" - napisała prezes w komunikacie prasowym.
"Brak regulacji na obszarach konkurencyjnych ma stanowić dodatkowy bodziec dla Orange Polska, ale także dla operatorów alternatywnych, do zwiększenia inwestycji w nową infrastrukturę" - dodano.
Podobnego zdania są eksperci rynku telekomunikacyjnego. Zdaniem analityków, z którymi w czerwcu rozmawiała PAP, inicjatywa UKE, znosząca regulację w 76 najbardziej konkurencyjnych gminach, pozwoli Orange Polska w dłuższym terminie rywalizować z operatorami kablowymi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: KE zaakceptowała projekt częściowej deregulacji polskiego rynku internetu