Los polskich klastrów i - szerzej - innych form współpracy polskich firm w kontekście nowych zasad finansowania ze środków UE. Oto główny wątek debaty "Nie tylko klastry. Współpraca czy konkurencja" zorganizowanej w ramach VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
- Współpraca w klastrach ma sens przy mniej więcej ośmioletniej perspektywie planowania - zauważył Luk Palmen, prezes zarządu InnoCo. - tymczasem teraz firmy muszą się przeorientowywać niekiedy w ciągu jednego roku, zmieniają rynki i specjalizacje, by się rozwijać.
- Ster zdecydowanie się odwrócił. Nie będzie wsparcia dla klastrów ani na poziomie krajowym, ani regionalnym - ubolewał moderator sesji Krzysztof Krystowski, prezes Związku Pracodawców Klastry Polskie. Grozi to jego zdaniem stagnacją - szczególnie klastrom na wstępnym etapie rozwoju.
Konstatację Krystowskiego uzupełniała praktycznymi informacjami Paulina Zadura-Lichota, dyrektor departamentu rozwoju przedsiębiorczości i innowacyjności PARP. Wspomniała o trwającym konkursie na "krajowe klastry kluczowe”, które spośród stu porozumień klastrowych w Polsce mogą liczyć na wsparcie. Możliwe będzie też aplikowanie o środki "na internacjonalizację klastrów”. Dofinansowanie porozumień ponadregionalnych z udziałem małych i średnich firm przewiduje także program "Polska Wschodnia”.
- Środki nie są olbrzymie, ale walka o nie była zażarta... - zapewniła Zadura-Lichota.
Wycofanie się UE z finansowania klastrów nie oznacza zdaniem Bogdana Traczyka, prezesa Górnośląskiej Agencji Przedsiębiorczości i Rozwoju, zakręcenia krajowego kurka z finansowym wsparcie klastrów.
- Trzymamy się deklaracji, że klastry są w Polsce potrzebne, środki krajowe zostały obiecane i chcemy je zagospodarować - deklarował Traczyk. - To chyba aktualne?
Klastry to niezwykle ważne narzędzie polityki regionalnej. Dla Daniela Górskiego, dyrektora departamentu rozwoju regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego, podstawowym problemem jest takie wspieranie działalności klastrów w regionie, by środki trafiały na najbardziej efektywne inicjatywy budując kapitał ludzki i tak potrzebne w biznesie zaufanie.
- My jako województwo angażujemy się bezpośrednio w działalność klastrów - poinformował Górski. - Nie widzimy w tym konfliktu interesów. Przeciwnie - możemy pomóc w rozwoju ważnych dla regionu branż, wpisując te działania w plany rozwojowe województw, czy koordynując z oczekiwaniami biznesu naszą politykę w dziedzinie edukacji.
Na wsparcie zewnętrzne nie oglądają się członkowie Bałtyckiego Klastra Ekoenergetycznego (BKE).
- Naszym pomysłem jest powiązanie działalności z budownictwem, a dokładnie współpraca z Gdańskim Klastrem Budowlanym i Klasterem Klimapomerania - poinformował Jan Kiciński przewodniczący Rady Programowej BKE. - Chodzi o wymianę informacji, giełdę pomysłów i koordynowanie strategii, a także kontakty z samorządem terytorialnym. Nie możemy zmarnować dotychczasowego dorobku.
Komunikacja w biznesie, transfer wiedzy między nauką i biznesem to z kolei specjalizacja Klastra Innowacje w Agrobiznesie, o której opowiedział Sebastian Jarzębowski, koordynator klastra i pracownik naukowy SGGW, która de facto finansuje jego działalność.
- Szanse widzę we wpisaniu się w potrzeby regionu - ocenił Jarzębowski. - Agrobiznes jest mocno rozproszony i potrzebuje wsparcia w kooperacji z nauką.
Czas klastrów w Polsce zdecydowanie nie minął - brzmiała konstatacja debaty. Rosnąca w wielu branżach konkurencja i malejące marże sprawiają, że przed mniejszymi firmami staje alternatywa: wchłonięcie przez potentatów lub integracja. Współpraca i synergie na poziomie klastra mogą być dla niektórych ostatnią deską ratunku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Klastry sobie poradzą