Sprawna administracja to taka, która zapewnia obywatelom dostęp do usług online przy dobrej jakości - mówi Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
W administracji coraz częściej usługi dostępne są online. Następuje poprawa, aczkolwiek tempo tej poprawy jest bardzo małe. Często też obok formy elektronicznej nadal funkcjonuje papierowa. Są jednak miasta w Polsce, której już mogą pochwalić się bardzo dobrym stopniem informatyzacji.
- Dąbrowa Górnicza i Mysłowice wybijają się na tle innych miast, jeśli chodzi o e-administrację - informuje Bogdan Skwarka. - Przez internet można tam załatwić między innymi odpis aktu stanu cywilnego, zaświadczenie o przeznaczeniu terenu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego czy uzyskać poradę - wymienia.
Urząd jak dobra korporacja
Sprawna administracja - jak wyjaśnia Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - to taka, która zapewnia obywatelom dostęp do usług online przy dobrej jakości.
- Bycie sprawną, nowoczesną administracją publiczną jest wiele trudniej niż w biznesie. Jednakże jest to możliwe - mówi Lublińska-Kasprzak.
Aby tak było, należy w niej wprowadzać coś na miarę ładu korporacyjnego w firmach. Trzeba przy tym pamiętać, że administracji publicznej nie patrzymy na wynik finansowy. Ważna jest skuteczności i efektywność.
- Staramy się wprowadzać zasady odpowiedzialnego biznesu. System, w którym jesteśmy w stanie szybko i dobrze obsłużyć naszych klientów - wyjaśnia Lublińska-Kasprzak.
Ważne jest zatem, by kontakt z obywatelem był jak najlepszy, jak najłatwiejszy i co najistotniejsze, by informacje przekazywane mieszkańcom trafiały do nich jak najszybciej. Służyć temu mogą między innymi media społecznościowe i kontakt online.
- Dzięki temu informacje podawane są szybko i niedrogo - dodaje prezes.
Kompetencje i infrastruktura kluczem do sukcesu
Aby tak było ważne są kompetencje urzędników. Administracja nauczyła się przez ostatnie lata perspektywy unijnej identyfikować kompetencje. Postawiła na szkolenia i kursy. W momencie kiedy skończą się środki na szkolenie urzędników lub one zostaną niewłaściwie zaadresowane, to będziemy w bardzo złej sytuacji.
- Nie staramy się więc za bardzo o swoje kadry w administracji, nie staramy się także o ich wynagrodzenia. Jeśli chcemy obsługi jak w dobrym banku, musimy też płacić jak w dobrym banku. Samorządy już to zrozumiały - mówi Jan Pastwa, dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.
Jak dodaje, burmistrzowie, wójtowie i prezydenci miast zrozumieli, że kluczem do powodzenia e-administracji jest podniesienie jakości usług.
- Oznacza to również zatrudnienie odpowiedniej liczby specjalistów, którzy się na tym znają tam, gdzie jest to potrzebne, i zapłacenie im tyle, żeby nie uciekli do innego pracodawcy - mówi Pastwa.
Ale nie tylko to się liczy. W parze z kompetencjami muszą iść dobre narzędzia.
- Musimy mieć dobrą infrastrukturę. Bez tych narzędzi - kompetencji i infrastruktury - nie możemy wdrażać e-administracji - wyjaśnia Bogdan Dombrowski, podsekretarz stanu ds. telekomunikacji i pomocy samorządom w budowie sieci szerokopasmowych.
Ważna jest również kwestia edukacji.
- Powinniśmy budować kompetencje na poziomie administracji zarówno urzędników, jak i samych obywateli, dla których powstają usługi. Narzędzi do ich podnoszenia możemy szukać właśnie w perspektywie unijnej na lata 2014-2020 - uważa Dombrowski. - Nawet w minionej perspektywie koncentrowaliśmy się na tym, by podnosić kwalifikacje urzędników. Teraz musimy więc iść z tym dalej - dodaje.
Obywatele przeszkodą w drodze do e-administracji
Na drodze do wdrażania e-administracji mogą stanąć sami mieszkańcy. Jak mówi dziennikarz Edwin Bendyk, chodzi o brak zaufania obywateli do administracji, a to może być przeszkodą.
- Problemem jest to, że obywatel nie akceptuje faktu, że to urzędnik podejmuje pewne decyzje prawne, które często musi wcześniej interpretować, wziąć na siebie ryzyko - uważa Olgierd Dziekoński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Jak wyjaśnia, z procedurami jest taki problem, że niektóre nie mieszczą w się ramach prawnych. - Czasami jednak jeśli jakaś procedura jest zła, to musimy od niej po prostu odejść - twierdzi Dziekoński.
Jak dodaje Bogdan Skwarka, zdarzają się przypadki, że wystarczy jedno złe posunięcie, by pewne rzeczy nie działały sprawnie.
- Przykładem może być wymiana dowodów. Dokumenty wymieniają ci, którym kończy się ich ważność oraz ci, którzy chcą mieć po prostu już nowe. Biorą numerek i stają w kolejce, ale w przypadku tych, co po prostu chcą wymienić, naliczana jest jeszcze oplata, to tworzy dodatkową kolejkę, w której muszą stać także osoby, które muszą wymienić dowód - mówi Skwarko. - Na małych rzeczach bazuje administracja i czasami od takich spraw zależy, czy wszystko będzie działało dobrze - podsumowuje.
Obywatele są bardzo niecierpliwi i - jak twierdzi Jacek Kapica, podsekretarz stanu, szef Służby Celnej w Ministerstwie Finansów - widząc to, co się dzieje w innych krajach, chcą w Polsce tego samego, zapominając, że nasz kraj jest nadal w ogonie, jeśli chodzi o informatyzację.
- Gonimy oczekiwania obywateli - mówi Jacek Kapica. - Trzeba jednak pamiętać, że to, co inne kraje przeżywały w ciągu dziesięcioleci, my wdrażamy w kilka lat. Dopiero dzisiaj, w głównej mierze dzięki środkom unijnym, realizujemy szerokie projekty informatyczne - dodaje.
Artykuł powstał na podstawie dyskusji "Nowa sprawna administracja", która odbyła się 21 kwietnia podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kluczem do wdrożenia e-administracji są kompetentni urzędnicy i dobra infrastruktura