Prezes Telekomunikacji Polskiej zapowiada koniec internetu za półdarmo. Siły konkurencji się wyczerpują, a on nie zamierza walczyć cenami.
- My nigdy nie mieliśmy i nie będziemy mieli promocji "internet za zero złotych". To desperacja. Nawet fantastyczne rabaty na BSA, które zafundował naszym konkurentom Urząd Komunikacji Elektronicznej, nie sprawią, by takie obniżki stały się opłacalne - mówi w dzienniku Maciej Witucki.
BSA (bistream access) pozwala konkurencji świadczyć usługi szerokopasmowe na bazie infrastruktury TP.
Jak więc operator zamierza walczyć z konkurencją, skoro nie cenami? - Nigdy nie będziemy najtańszym operatorem. Stawiamy na wartość dodaną i jakość usługi, np. pakiety bezpieczeństwa, programy antywirusowe czy oferty z notebookami - mówi w "PB" Maciej Witucki.
Wspólna oferta z Dellem (neostrada z laptopem) cieszyła się podobno sporym powodzeniem, jednak dla wielu klientów nadal była zbyt droga. TP przygotowała więc nową propozycję. - To będą tanie pecety dla początkujących użytkowników, których główną funkcją będzie dostęp do internetu i poczty elektronicznej - zapowiada prezes. Promocja pojawi się przed sezonem komunijnym.
Maciej Witucki często wspomina, że polski rynek w ubiegłym roku zwolnił, choć nasycenie internetem jest wciąż znacznie niższe niż w innych krajach. Jego zdaniem, władzom brakuje wizji, jak ma wyglądać polski rynek i infrastruktura nie tylko w kilku najbliższych latach, ale długoterminowo. Co prawda, jeśli chodzi o brak infrastruktury, można częściowo nadrobić ją dzięki CDMA, czyli technologii bezprzewodowej.
- To ersatz, łącze o prędkości najwyżej 1 Mb/s. Można je jednak zastosować tam, gdzie doprowadzenie światłowodu jest zupełnie nieopłacalne - mówi w "Pulsie Biznesu" prezes TP. Pierwsi klienci będą mogli korzystać z tej technologii jeszcze w tym roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koniec taniego internetu?