Operatorzy telefonii stacjonarnej mogliby obniżyć ceny połączeń na komórki, bo spadły im koszty, ale wcale się z tym nie spieszą. Każdy miesiąc zwłoki to dla nich 3 mln zł dodatkowego zysku.
Operatorzy stacjonarni zarabiają na obniżce MTR i nie spieszą się ze zmniejszaniem cen detalicznych. Każdy miesiąc zwłoki daje im - według szacunków "GP" - około 3 mln zł dodatkowych zysków.
Urząd Komunikacji Elektronicznej nie ma wpływu na ceny tych operatorów. Znaczna część klientów jest zaś z operatorami związana terminowymi umowami, za zerwanie których grozi kara.
Operatorzy zapewniają, że przygotowują nowe cenniki, ale na razie nie przedstawiają konkretów.
- W lipcu planujemy zmiany w naszych cennikach i wtedy też zmienimy ceny połączeń do sieci komórkowych - mówi Karol Wieczorek, rzecznik Tele2 Polska, operatora świadczącego usługi dla blisko 700 tys. klientów.
Karol Wieczorek nie chciał ujawnić możliwej skali obniżek.
- W ciągu kilku tygodni obniżymy ceny detaliczne rozmów do sieci komórkowych - mówi "GP" Małgorzata Babik, rzecznik Netii.
Nie precyzuje, czy w grę wchodzi czerwiec czy dopiero lipiec. Netia jest największym pod względem przychodów alternatywnym operatorem stacjonarnym. Obsługuje też ponad 450 tys. klientów usług głosowych.
- Pracujemy nad modyfikacjami taryf, głównie w obszarze obniżek cen połączeń na telefony komórkowe. Prace te są wynikiem ogłoszonego przez UKE długofalowego planu obniżania stawek interkonektowych (rozliczeń między operatorami - przyp. red.). Najbliższe wdrożenia planujemy na lato i wczesną jesień tego roku - mówi Marta Pietranik, rzecznik Dialogu. Ten operator obsługuje ponad 500 tys. klientów usług głosowych.