W drugim kwartale roku do polskich sklepów trafią pierwsze, przenośne komputery stworzone głównie z myślą o uczniach i studentach. Są tańsze i prostsze w obsłudze od tradycyjnych notebooków.
Jak pisze Gazeta Wyborcza, w ciągu ostatnich 4 lat ceny laptopów spadły o połowę. Wg danych IDC jeszcze w 2004 r. za komputer przenośny musieliśmy zapłacić ponad 5 tys. zł. Przełomowym momentem dla rynku był rok 2005, kiedy na świecie pojawiły się w sprzedaży modele, kosztujące poniżej tysiąca USD. W Polsce jeszcze w 2006 r. za laptopa trzeba było zapłacić średnio 3,5 tys. zł. W 2007 roku było to już o 800 zł mniej. Efekt? W zeszłym roku kupiliśmy 3 mln komputerów, w tym 1,4 mln notebooków. Na świecie przewaga notebooków w ogólnej liczbie sprzedanych egzemplarzy jest już wyraźna i wynosi ok. 60%.
Eksperci przewidują, że kolejną gwałtowną obniżkę średniej ceny będziemy zawdzięczać tzw. sublaptopom tworzonym głównie z myślą o młodzieży. - To już nie notebooki, ale jeszcze nie palmtopy - wyjaśnia Jarosław Smulski, analityk branży komputerowej z firmy IDC. Te komputery są mniejsze, gorzej wyposażone, ale o kilkaset złotych tańsze od najtańszych laptopów. Cenę "ścięto" dzięki wykorzystaniu mniejszych ekranów LCD i pamięci flash zamiast twardych dysków. Pierwszym takim komputerem, który zdobywa rynek, jest EeePC ASUS-a. Gadżet ten był hitem ubiegłorocznych targów komputerowych Computex w stolicy Tajwanu Tajpej. Nowy notebook ma 900-Mhz-owy procesor Intela, siedmiocalowy ekran LCD, 4 GB pamięci, trzy wyjścia USB, kartę sieciową i Wi-Fi. Najtańsza wersja kosztuje 300 USD. W polskich sklepach cena komputera zacznie się od 1099 zł. Czy znajdzie nabywców? - EeePC tworzy nowy segment na rynku, nie będąc bezpośrednią konkurencją dla notebooków - mówi Tomasz Szymański z ASUS Polska. - Mała klawiatura może utrudniać pracę i powoduje, że komputer skierowany będzie raczej do dzieci - komentuje Jarosław Smulski.
Wprowadzony na świecie do sprzedaży pod koniec ub.r. do tej pory sprzedał się w ponad 350 tys. egzemplarzy. ASUS nie nadąża z produkcją i szacuje, że do końca tego roku sprzeda 5 mln sztuk. Ambitne plany może jednak pokrzyżować konkurencja.
W listopadzie ub.r. po niemal trzech latach przygotowań do produkcji wszedł kosztujący niecałe 200 USD komputer XO, czyli owoc projektu "One Laptop Per Child" skierowanego do dzieci z najbiedniejszych krajów świata. Charakterystyczny zielony komputerek, który w jednej z wersji zasilany może być korbką, trafi m.in. do Urugwaju i Mongolii. Innym sublaptopem jest Everex. Za 400 USD otrzymujemy sprzęt z dziewięciocalowym monitorem i procesorem 1,2 GHz, oczywiście bez Windowsa. Bo właśnie brak oprogramowania Microsoftu jest cechą charakterystyczną wszystkich tanich laptopów (Windowsy mają być dostępne w kolejnym modelu EeePC). W Polsce zarówno XO jak i Evereksa możemy zamówić jedynie przez internet.
Z wielkich firm informatycznych tylko Dell finalizuje prace nad minilaptopem z pamięcią flash. - Jest wielce prawdopodobne, iż w ciągu roku, maksymalnie dwóch lat od wprowadzenia tego produktu na rynku pojawią się również inni gracze ze swoimi sublaptopami - komentuje Marcin Harasim, dyrektor pionu zakupów dystrybutora sprzętu komputerowego Action.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Laptopy coraz tańsze