Minister obrony Bogdan Klich uważa, że raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący rozdysponowywania sprzętu komputerowego w wojsku jest nierzetelny, bo nie odnotowuje działań naprawczych podejmowanych przez resort. NIK odpiera zarzuty MON.
Minister przekonywał, że "wszystko zmieniło się, zanim zakończyła się kontrola NIK". - Nowe procedury zostały wdrożone w 2008 r., na tym polega nierzetelność tego raportu - powiedział. Wskazywał, że "raport opisuje 2007 rok i do listopada 2008 r., tak jak gdyby nic w MON się nie zmieniło".
- Kontrola zobrazowała stan faktyczny. Wojsko posiadało zalegający sprzęt i nie miało odpowiednich procedur ani bazy informatycznej do jego właściwej dystrybucji - przypomniał rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak.
Jak podkreślił, raport NIK uwzględnia fakt, że wojsko zobowiązało się do naprawienia stanu rzeczy, a część procedur była wdrażana, co odnotowano na stronach - 14 i 15. - informacji.
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że nierzetelnie planowano zakupy sprzętu, m.in. komputerów, drukarek, projektorów i innego oPAPprzyrządowania, a żołnierze i urzędnicy MON pracowali na starych komputerach, podczas gdy nowszy sprzęt zalegał w wojskowych magazynach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: MON odpiera zarzuty NIK ws. wykorzystania sprzętu komputerowego