Komisja Europejska zamierza dać regulatorom prawo do podziału telekomów. Już teraz politycy nie wykluczają, że może to spotkać Telekomunikację Polską.
Jak mówi Antoni Mężydło, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury, szkoda, że takiego podziału nie dokonano przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej. To pozwoliłoby na rozwój konkurentów TP, a tym samym całego rynku. Nie byłoby też dyskusji, czy TP została zmuszona przez regulatora do hurtowego sprzedawania usługi swoim konkurentom poniżej kosztów.
Anna Streżyńska, prezes UKE, nie ukrywa, że chciałaby mieć takie narzędzie do dyspozycji.
Oczywiście TP uważa, że taki podział jest niepotrzebny, ale operatorzy alternatywni widzą jego konieczność.
Jak mówi Jacek Kalinowski, rzecznik grupy TP, ewentualny podział TP na część infrastrukturalną i operatorską przyniósłby jedynie bardzo wysokie koszty, a w żaden sposób nie zdynamizowałby procesu regulacji rynku. Taki projekty nie służyłyby rozwojowi rynku, a jedynie byłby niezrozumiałym działaniem, wręcz utrudniającym współpracę międzyoperatorską.
Eugeniusz Gaca, wiceprezes Krajowej Izby Elektroniki i Telekomunikacji, jest zdania, że takie narzędzie regulator powinien mieć, ale jego stosowanie powinno być ostatecznością.
Jak mówi Gaca, najpierw spróbujmy zrobić dobry audyt kosztów TP, taki, w którym w różnych usługach te koszty nie są pokazywane wielokrotnie. Jeśli się nie uda, wtedy regulator powinien móc skorzystać z tego nowego, wpisanego do prawa unijnego, narzędzia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Możliwy podział Telekomunikacji Polskiej