Pierwsze opinie są zaskakują pozytywne - beta-testerzy nowego systemu Microsoftu chwalą, że szybki i niewymagający.
Żeby jednak załapać się na testowanie nowego dziecka Microsoftu, trzeba będzie się spieszyć. Eksperci z branży spodziewają się, że potentat z Redmond pozwoli ściągnąć ok. 2,5 mln egzemplarzy systemu. A przypomnijmy, że z Windows korzysta ok. 70 proc. użytkowników komputerów osobistych na świecie.
Oczekiwania wobec najnowszych okienek są duże, bo ich poprzednia odsłona - Vista - była chyba najmocniej krytykowaną edycją w historii tego systemu. Teraz ma być inaczej.
Podczas trwających właśnie w Las Vegas targów elektronicznych Consumer Electronics Show, dyrektor wykonawczy Microsoftu Steve Ballmer zaprezentował Windows 7 w wersji beta. I zebrał za nie garść pochwał.
Ostrożną radość budzą już wymagania sprzętowe "siódemki". Komputer wyposażony w procesor taktowany zegarem min. 1 GHz, co najmniej 1 GB pamięci RAM, 16 GB wolnej przestrzeni dyskowej, napęd DVD oraz karta graficzna obsługująca standard DirectX 9 i wyposażona w 128 MB pamięci - tego potrzebowały już bardziej zaawansowane wersje Visty.
Jeśli Windows 7 pojawi się na rynku za rok i utrzyma takie niewygórowane wymagania, to użytkownicy wyposażeni w słabsze maszyny będą mieli się z czego cieszyć. Będzie to oznaczać, że Microsoft znacznie zoptymalizował kod systemu w porównaniu do Visty.
Te nadzieje podsycają przecieki od dotychczasowych testerów systemu. Twierdzą oni, że "siódemka" na razie jest szybsza nie tylko od Visty, ale nawet od wypuszczonego przed ponad siedmiu laty XP!
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nadchodzi porządny Windows?