Młodzi i głodni sukcesu to wspólny kapitał polskiej nauki i otwartego na innowacje biznesu. Środki rozwojowe trzeba koncentrować tam, gdzie dadzą najlepsze efekty, gdzie istnieje największy potencjał.
– Nie możemy sobie pozwolić na zmarnowanie kapitału ludzkiego. Taka szansa już się nie powtórzy – apelował Krzysztof Pawłowski, prezydent Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. – Pokolenie 20-, 30-latków wchodzi w okres największej aktywności i kreatywności – kontynuował Pawłowski. – Pochodzą często z niezasobnych domów i są pierwszą generacją osób wykształconych w swoich rodzinach. Ich głód sukcesu osobistego, pracowitość i ambicja to unikalne wartości. Trzeba dać im szanse rozwojową, to nasz obowiązek.
– Dla IBM, gdy negocjował lokalizację swojej placówki we Wrocławiu, mniej ważne były tereny czy ulgi podatkowe – zauważył Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej. – Pytali o ludzi. O to, jak ich kształcimy.
Maciej Adamkiewicz, prezes zarządu firmy Adamed (branża medyczna), zwracał uwagę na wielki potencjał inwencji i pomysłów oraz trudność w przechodzeniu na etap taktyki.
– Współpracujemy z ludźmi nauki, dla których ich praca jest pasją. I widzimy, że wciąż musimy uczyć się pragmatyzmu od Amerykanów – podkreślał. – Dobre projekty rozbijają się często o przyziemne kwestie: harmonogram, sprawy pracownicze...
Zdrowa konkurencja i odpowiednia motywacja skłaniająca do wdrażania innowacyjnych pomysłów to zdaniem większości dyskutantów kluczowe siły, które pchną Polskę w kierunku efektywnego wykorzystania zasobów nauki w biznesie.
Jednak przy ocenie polskich naukowców nadal nie liczą się wdrożenia i praktyczny wymiar ich pracy. Sposobem na zapewnienie dochodu jest wobec tego wieloetatowość, która często tłumi potencjał kreatywności młodych ludzi. Najzdolniejsi uciekają do biznesu, na etatach naukowych zostają hobbyści.
– Ale to już się zmienia – przekonywał rektor Więckowski. – Hamulcem są jedynie budżetowe wynagrodzenia za podstawową działalność na uczelni. Jest jednak dostęp do innych motywujących źródeł – m.in. przy projektach finansowanych ze środków UE. Tu nie ma żadnych ograniczeń.
Rekordzista na liście płac wrocławskiej Politechniki – jednej z polskich uczelni przodujących w komercjalizacji efektów badań, zarobił w ubiegłym roku 900 tys. zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nauka i biznes: pokolenie wielkiej szansy