Netia jest tak zdeterminowana, by na koniec roku mieć 200 tys. umów, że godzi się nawet dopłacać do usług.
Nowi klienci Netii, którzy do końca lipca podpiszą z operatorem 3-letni kontrakt, będą przez rok cieszyć się darmowym dostępem do internetu. Mniej z tego cieszyć się będą akcjonariusze giełdowego operatora, bo w okresie obowiązywania całego kontraktu będzie on świadczył usługi poniżej kosztów. Marża ujemna w przypadku umowy na 36 miesięcy z łączem 1 Mbit/s sięga nawet 12 proc., i to licząc tylko opłaty dla Telekomunikacji i za dostęp do innych sieci internetowych. Konkurenci największego alternatywnego operatora nie mają złudzeń, że łączne koszty, jakie będzie ponosił, świadcząc usługi, znacznie przewyższą wysokość abonamentu, który otrzyma od klientów.
Jak tłumaczy Michał Marczak, analityk DI BRE Banku, obecna promocja nie przyniesie operatorowi ani pozytywnego skutku finansowego, ani marketingowego. Jest za to kosztowna i naraża Netię na świadczenie usług poniżej kosztów. Wizerunek Netii jako taniego dostawcy internetu za kilka tygodni skutecznie zatrą promocje konkurentów.
Netia inwestuje w budowę bazy abonenckiej, aby w przyszłości sprzedawać inne usługi, np. głosowe. Na razie jednak sprzedaż dostępu do internetu dla abonentów TP szła opornie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni firma przyłączyła 1,5 tys. klientów. Nowa promocja może sytuację poprawić, mimo sezonu wakacyjnego zainteresowanie jest bardzo duże.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Netia: kosztowna rywalizacja o dusze internautów