Novitus, po publikacji przez zarząd Elzabu szacunków wyników finansowych na lata 2010-13, podtrzymuje swoje stanowisko, że nie podniesie ceny w wezwaniu i zapewnia, że nie zmieni zdania. Novitus będzie usatysfakcjonowany uzyskaniem w wyniku wezwania ponad 20 proc. w kapitale Elzabu.
"Wydaje się, że w tej sprawie obecnie działają czynniki psychologiczne, nie racjonalne. Kiedy BBI cztery lata temu kupował Elzab po 4 zł Novitus też powiedział, że nie przelicytuje ich, ale niewielu w to uwierzyło. Fundamentalnie firma ta może być tańsza za trzy kwartały, jeżeli sprawdzą się nasze przewidywania dotyczące jej rozwoju, ale czy wówczas ją kupimy - nie wiem. Jestem jednak przekonany, że będzie ona wówczas dla nas mniej warta" - dodał.
Novitus 12 października wezwał do sprzedaży 8.211.958 akcji Elzabu, dających 50,89 proc. w kapitale i 46,38 proc. głosów na WZA, po 3,4 zł za akcję. W wyniku wezwaniu chce osiągnąć 66 proc. głosów na WZA Elzabu i 63,6 proc. udział w kapitale. Będzie jednak usatysfakcjonowany także mniejszym pakietem.
"Chcę powiedzieć, że nie mamy ciśnienia, żeby kupić ponad 50 proc. akcji - z naszego punktu widzenia istotny wpływ na spółkę da każdy pakiet powyżej 20 proc. w kapitale. Konsolidujemy wówczas wyniki Elzabu, a jedną z opcji jest wówczas wybór grupami członków rady nadzorczej i specjalne uprawnienia członków rady wybranych tą drogą. Zobaczymy jakim pakietem będziemy dysponować po wezwaniu i wówczas podejmiemy stosowne działania" - powiedział Robert Tomaszewski, członek zarządu Novitusa.
Novitus ma obecnie akcje Elazbu, które uprawniają do wykonywania 19,62 proc. głosów na walnym i stanowią 12,71 proc. w kapitale spółki.
Novitus rozmawiał z niektórymi akcjonariuszami Elzabu na temat wezwania.
"Rozmawialiśmy już z częścią akcjonariuszy Elzabu i sądzę, że spotkaliśmy się z ich zrozumieniem dla warunków naszej oferty. Czy ostatecznie odpowiedzą - tego nie wiem" - powiedział Tomaszewski.
Według doniesień prasowych jeden z największych akcjonariuszy Elzabu - Exorigo nie odpowie na wezwanie, gdyż uważa, że Novitus zaproponował za niską cenę.
"Naszym zdaniem strategia pójścia w zaparte przez Exorigo i domaganie się zwiększenia ceny jest samobójcza, bo wszyscy poza nami na tym mogą stracić: spółka nie będzie miała dostępu do nowych produktów i know-how, obecny akcjonariusz w niej pozostanie, a my będziemy ze środka firmy przyglądać się co się w niej dzieje" - powiedział Papaj.
"Przez ostatnie lata największy właściciel Elzabu nie sprawił, aby wyniki spółki uległy poprawie, wręcz przeciwnie, i nie widzę powodu, aby to się miało nagle zmienić. Szacunki Elzabu pokazują, że również wyniki bieżącego roku będą znacznie słabsze niż wyniki Elzabu osiągane zanim Exorigo zostało akcjonariuszem firmy" - dodał.
W środę wieczorem zarząd Elzabu poinformował, że szacuje, iż w 2010 roku przychody ze sprzedaży spółki wyniosą 60-65 mln zł, a rentowność netto wyniesie 6-7 proc., natomiast w latach 2011-2013 przychody wzrosnąć mają do 80-85 mln zł, a rentowność do 9-11 proc. Elzab podał, że zakłada zwiększenie efektywności działalności głównie poprzez planowany 30 proc. wzrost sprzedaży przy jednoczesnym jednoprocentowym wzroście kosztów stałych i m.in. zmniejszeniu kosztów zmiennych poprzez wydłużenie serii produkcyjnych, inwestycje modernizacyjne i zmiany organizacyjne.
Przedstawiciele Novitusa z dystansem podchodzą do szacunków zarządu Elzabu.
"Elzab mówi o dobrych perspektywach na 2011 r., ale nie widzimy żadnych argumentów, które by za tym przemawiały. Z naszych informacji wynika, że Elzab nie jest przygotowany, aby ten rynek zaatakować, ma najmniej homologowanych produktów ze wszystkich pięciu największych firm na rynku. Po drugie realizacja buy-backu może spowodować, że spółka nie będzie miała pieniędzy, które trzeba wyłożyć dzisiaj na podzespoły, żeby móc je kupić w tym roku i wyprodukować urządzenia na początek przyszłego roku. Jak się w przeszłości zdarzały duże fiskalizacje, jak np. siedem lat temu to okazywało się, że Elzab zdobył 7 proc. tego rynku, a Novitus - około 50 proc. Nie ma więc Elzab dobrych doświadczeń, to dlaczego miałoby teraz być inaczej" - powiedział Papaj.
Zarząd Elzabu oparł swoje szacunki sprzedaży m.in. o potencjał rynkowy. W 2011 r. ma on wynikać z objęcia fiskalizacją nowych grup podatników.
"Rynek fiskalny w przyszłym roku powinien wzrosnąć o około 50-100 proc. (według szacunków Ministerstwa Finansów nawet 200 proc.), a Elzab podaje, że jego przychody w przyszłym roku wzrosną o 30 proc., to, innymi słowy, chyba oznacza, że Elzab szacuje, że straci udziały w rynku" - powiedział Papaj.
"Należy też zwrócić uwagę, że Elzab nie przedstawił prognoz finansowych tylko szacunki wyników, w której brakuje podstawowych informacji do wyceny, czyli m.in. zysku operacyjnego, wartości niezbędnych inwestycji, planu przepływów pieniężnych itp. Ponieważ są to szacunki, a nie prognozy, nie zostały też zweryfikowane przez biegłego rewidenta" - dodał.
Papaj zwrócił też uwagę, że Elzab w swoich szacunkach zakłada wzrost przychodów, ale nie podaje jak ma zamiar sfinansować produkcję na nowy rynek.
"Z naszych szacunków wynika, że wzrost przychodów o 20 mln zł wymaga zwiększania kapitału obrotowego o nie mniej niż 10 mln zł, a nie ma według sprawozdań takich pieniędzy na koncie. Dodatkowo Elzab ma też plany buy-backu" - powiedział przewodniczący rady nadzorczej Novitusa.
"Moim zdaniem, szacunki przedstawione przez zarząd Elzabu to marketingowy zabieg mający na celu zniechęcenie akcjonariuszy do odpowiedzi na wezwanie" - dodał.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Novitus twierdzi, że na pewno nie podniesie ceny w wezwaniu na Elzab