W zakresie wspierania młodych firm, będącym źródłem innowacji i kreatywnego spojrzenia na gospodarkę, wciąż brakuje nam do Zachodu. Z drugiej strony mamy do zaproponowania własne unikalne rozwiązania, które mogą przynieść oczekiwany sukces. Tematy te znajdą się w centrum zainteresowania uczestników VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Innowacyjność to tak naprawdę elastyczność i umiejętność zarządzania zmianą, która nie musi się wiązać ani z młodym wiekiem, ani tzw. nowymi technologiami, ani ze zjawiskami typu start-up. - Aczkolwiek niewątpliwie jest to ciekawy, choć nie jedyny, element większej całości - uważa Marek Rosiński.
Prof. Ryszard Pregiel, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii, zastanawia się wręcz, czy nie kładziemy w Polsce zbyt dużego nacisku na rozwój start-upów. - Start-upy to bardzo cenne narzędzie budowania nowego przemysłu, ale nigdzie w Europie nie są motorem rozwoju przemysłu i podstawowym źródłem przemian technologicznych, bo to wymaga kapitału, laboratoriów i ekspertów, którymi dysponują duże firmy - mówi.
- Dostrzegam w Polsce pewną niecierpliwość. Wszyscy chcieliby pstryknąć palcami i sprawić, żebyśmy nagle zawojowali świat za sprawą przedsiębiorstw na miarę Google’a, Facebooka czy Netfliksa. Tymczasem ekosystem wspierający innowacyjność się dopiero tworzy i to zabiera czas, ale sytuacja się poprawia, z każdym rokiem jest coraz lepiej - mówi Marek Rosiński.
Brakuje aniołów biznesu
Pozytywną, unikalną cechą polskiego systemu jest potężny strumień pieniędzy z Unii Europejskiej na stymulowanie innowacyjności, a także zdecentralizowany system wspierania oraz rozwiązanie, które zaczyna coraz lepiej funkcjonować, czyli fundusze publiczno-prywatne, w których 80 proc. środków wykłada podmiot publiczny, a 20 proc. prywatni inwestorzy, którzy jednocześnie sami decydują na co te środki mają zostać przeznaczone. Takie programy są praktyczne, bo nastawione na projekty, które rzeczywiście sprawdzą się w biznesie i znajdą zastosowanie na rynku.
Prof. Ryszard Pregiel jest zdania, że pod względem wspierania start-upów podążamy podobną drogą jak Europa i świat, z jednym wyjątkiem. - Ciągle zbyt mało jest w Polsce tzw. aniołów biznesu, czyli zamożnych ludzi, dla których potencjalna strata 1-2 mln zł nie stanowi wielkiego problemu. W USA jest wielu inwestorów chętnych do finansowania start-upów nawet jeśli nie do końca wierzą w ich sukces. W Polsce jest ich znacznie mniej. Dlatego z reguły pieniądze idą na przedsięwzięcia nie z „pierwszej półki ryzyka”, na projekty będące zupełną nowością, których nikt jeszcze nie przetestował, tylko na te możliwie najpewniejsze z rynkowego punktu widzenia - przekonuje.
W oczekiwaniu na polskiego Google’a
To się przekłada także na instytucje finansowe powołane do wspierania innowacyjności. Skłonność do finansowania projektów o dużym ryzyku jest w Polsce nieporównanie mniejsza niż na Zachodzie. Tymczasem to właśnie te najbardziej ryzykowne, ale i najbardziej rewolucyjne przedsięwzięcia, mogą przynieść potencjalnie największe zyski w przyszłości. - Polskie instytucje typu PARP czy NCBiR zaczynają to powoli rozumieć i być może pójdą w tym kierunku - przewiduje prof. Pregiel.
- Czego brakuje w Polsce to przekonanie, że to się naprawdę opłaca, czyli spektakularnych historii sukcesu. Nie mamy w Polsce takich firm jak Google, Apple czy Facebook, które wyrosły z kultury start-upów i samym swoim istnieniem potwierdzają, że to się naprawdę może udać, a dzisiaj dysponują budżetami większymi od niejednego państwa - wyjaśnia Marek Rosiński.
Według niego nie da się jednak sprowadzić wszystkiego do konstatacji, że w Polsce trudniej jest uzyskać finansowanie na ryzykowne projekty, bo w pewnych obszarach to, co robi NCBiR jest unikatowe w skali świata. - Pieniądze na rynku są, spotkałem się na przykład z historią, że norweski start-up przyjechał właśnie do Polski w poszukiwaniu finansowania, bo na rodzimym rynku, zdominowanym przez sektor ropy i gazu, nie miał na to szans - przekonuje partner Baker & McKenzie.
Innowacyjność będzie jednym z głównych wątków Europejskiego Kongresu Gospodarczego 2016, któremu towarzyszyć będą po raz pierwszy European Start-up Days.
Wśród sesji EEC 2016 polecamy uwadze:
Młodzi przedsiębiorcy. Nowy biznes nośnikiem innowacji
18.05.2016 r. | godz. 14.45-16.30
Technologie, innowacje, rynek
19.05.2016 r. | godz. 9.30-11.00
Chemia. Innowacje, inwestycje, rynek
19.05.2016 r. | godz. 9.30-11.00
Inwestycje w innowacyjność w praktyce
19.05.2016 r. | godz. 11.30-13.00
Klimat dla innowacji
20.05.2016 r. | godz. 9.30-11.00
Innowacje w energetyce
20.05.2016 r. | godz. 13.30-15.00
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowy biznes nośnikiem innowacji