Mieszkańcy Gorzowa za pomocą telefonu komórkowego w sieci Era chcieli wezwać pomoc, ale numery 112 oraz 999 działały wadliwie. Operator obiecuje poprawę.
Ostatecznie młodzi do lekarza udali się taksówką. Podobne zamieszanie miało miejsce kilka dni temu podczas jednego z pożarów.
W przypadku sieci komórkowych za działanie numeru alarmowego odpowiada operator, w tym przypadku sieć Era. Biuro prasowe operatora potwierdziło gazecie, że połączenia alarmowe w Gorzowie są kierowane też i do Międzyrzecza jednocześnie zapewniając, że operator postara się zmienić ustawienia, aby nie dochodziło do podobnych przypadków.
Nie ma wątpliwości, że do pomyłki by nie doszło, gdyby w tamtym rejonie działało centrum powiadamiania ratunkowego. Na razie brak informacji na temat terminu jego uruchomienia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: O krok od tragedii z powodu wadliwego 112