Polska nie będzie walczyć z Węgrami o siedzibę główną Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji. W zamian chce gwarancji, że dostanie jeden z sześciu ośrodków badawczych EIT.
Wrocław na sukces ma iluzoryczne szanse. Podczas negocjacji 29 maja kandydaturę Budapesztu poparło ponad 20 państw, w tym największe: Francja, Niemcy i Wielka Brytania. Nas do końca popierały jedynie dwa kraje: Litwa i Szwecja. Reszta kandydatów do siedziby głównej: niemiecka Jena, katalońskie San Cugat del Valles i wspólna kandydatura Wiednia i Bratysławy odpadły już na początku.
- Musimy pogodzić się z myślą, że przegramy z Budapesztem - przyznaje Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Zaznacza jednak, że Polska ma do ugrania ośrodek badawczy. I to jest teraz najważniejsze. Tak samo uważają polscy rządowi negocjatorzy: nie uda już się odwrócić losów siedziby głównej, ale w zamian za poparcie Polski dla Budapesztu należy wywalczyć gwarancje, że we Wrocławiu będzie Węzeł Wiedzy i Innowacji, czyli jeden z sześciu podlegających Radzie Zarządzającej ośrodków badawczych. To w nich prowadzone będą badania naukowe - pisze "Gazeta".
- Niestety, formalnie Polska nie może w żaden sposób uzyskać gwarancji, że Wrocław otrzyma Węzeł Wiedzy i Innowacji. To niezgodne z prawem - twierdzi Konrad Szymański, eurodeputowany. - W rozporządzeniu ustanawiającym EIT jasno jest napisane, że to Rada Zarządzająca na podstawie tzw. zasad doskonałości wybierze lokalizacje. Od początku było jasne, że decyzja co do siedziby będzie stricte polityczna, co do węzła merytoryczna.
To samo mówili nieoficjalnie "Gazecie" pracownicy Komisji Europejskiej.
Jak się jednak "Gazeta" dowiedziała, próbę uzyskania takich gwarancji strona polska podjęła już w czasie nocnych negocjacji 29 maja. Unijni prawnicy zablokowali ją jednak. Dlatego Polacy nie zgodzili się na wybór Budapesztu i przewodniczący w tym półroczu Unii Słoweńcy byli zmuszeni przesunąć decyzję na 18 czerwca. Z informacji "Gazety" wynika, że minister Kudrycka postanowiła przesunąć decyzję, by mieć więcej czasu na znalezienie rozwiązania, w jaki sposób zagwarantować Polsce ośrodek badawczy.
Dr Rafał Trzaskowski, politolog z Centrum Europejskiego "Natolin" i Collegium Civitas w Warszawie uważa, że możemy dostać taką gwarancję na zasadzie umowy dżentelmeńskiej - pisze "Gazeta"
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Odpuszczamy Budapesztowi, by wygrać EIT