Polscy ustawodawcy są nadgorliwi, a sektor e-commerce jest zdecydowanie przeregulowany - uważają przedstawiciele branży biorący udział w panelu "E-commerce" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Domagają się oni od rządu większej otwartości i uwzględniania ich głosu w procesie legislacyjnym.
Sektor e-commerce, który rozwija się w tak szybkim tempie bywa problematyczny dla legislatorów, których zadaniem jest uregulowanie prawnych zagadnień w taki sposób, aby zapewnić ochronę konsumentom jednocześnie nie dławiąc wolnego rynku.
- Już na początku należy zaznaczyć, że internetu regulować się nie da i nikt takich pokus nie ma. Handel w sieci powinien jednak podlegać pewnym zasadom, co jest wyzwaniem zarówno dla systemów podatkowych, jak i dla administracji. Dobrym przykładem tego problemu jest dropshipping, który w naszej ocenie jest całkowicie nieuregulowany. Problemem są również przesyłki drobnej wartości, które są za małe, aby uruchamiać pracę administracji skarbowej czy służby celnej. Konsekwencje tego są odczuwalne dla budżetu państwa - podkreślił Tomasz Michalak, dyrektor departamentu polityki celnej w Ministerstwie Finansów.
Branża domaga się od rządu większej otwartości na jej los i wzięcia pod uwagę sugestii doświadczonych przedsiębiorców, których praktyka może pomóc podczas legislacji.
- Polscy przedsiębiorcy mocno pukają do drzwi ustawodawców chcąc, aby ich głos został wysłuchany i uwzględniony w przepisach prawnych. W obszarze handlu internetowego jest to szczególnie ważne, ponieważ sektor rozwija się bardzo szybko, a wiedza na jego temat jest na niskim poziomie. Kluczową kwestią jest, aby słuchać przedsiębiorców, którzy mają doświadczenie i wiedzę na temat tego, jakie rozwiązania pomogą rynkowi, a jakie mogą go osłabić - zaznaczył Włodzimierz Schmidt, prezes zarządu IAB Polska. Panelista dodał, że przedsiębiorcy są wysłuchiwani, ale ich propozycji nie uwzględnia się w regulacjach prawnych. Pomocne może być zrzeszanie się firm w organizacje, które będą reprezentowały głos całej branży. Zdaniem prezesa IAB Polska rodzimy rynek jest przeregulowany. Przykładem jest nowelizacja artykułu dotyczącego prawa telekomunikacyjnego, która wniosła nakaz pytania klientów o zgodę na przesyłanie ofert. Nowelizacja przepisu odniosła się w konsekwencji do wszystkich działań marketingowych.
Tego samego zdania jest Krzysztof Bajołek, prezes zarządu, ANSWEAR.com.
- Nasi ustawodawcy są nadgorliwi. Kiedy badaliśmy rynek czeski sprawdzaliśmy zgodność naszego regulaminu z tamtejszymi regułami. Prawnicy stwierdzili, że jeżeli w Polsce działamy w zgodzie z przepisami, to w Czechach też na pewno będziemy. Czeskie prawo jest trochę bardziej liberalne - powiedział panelista.
Również biorący udział w dyskusji przedstawiciel firmy Google ma podobne zdanie.
- Google działa w wielu krajach i musimy się dostosowywać do wielu rynków. Potwierdzam, że polski rynek jest zdecydowanie przeregulowany. To nie jest najlepszy pomysł - nie powinniśmy wychodzić przed szereg. W Polsce brakuje edukacji w zakresie internetu, a nie kolejnych regulacji. Mam na myśli zarówno edukowanie regulatorów, biznesu jak i konsumentów - zaznaczył Michał Kramarz, head of performance, retail, mobile & start-ups, Google.
- To, że edukacja całego społeczeństwa jest potrzebna pokazuje chociażby przykład PIT-ów. Mniej niż połowa społeczeństwa wypełnia je przez internet mimo, że Ministerstwo zachęca przecież do rozliczania się w sieci - zauważył Tomasz Michalak.
Okazuje się, że rynek handlu internetowego nie rozwija się tak dynamicznie w przypadku firm, jak w segmencie klientów indywidualnych. Z zamiarem przekonania przedsiębiorców do handlu w internecie wyszedł ING Bank Śląski. W tym celu bank zainwestował w platformę handlowo-aukcyjną.
- W zamierzeniu Aleo jest platformą w 100 proc. dedykowaną firmom. Sektor e-commerce b2b jest kilka kroków w tyle za b2c. Poszukujemy więc rozwiązań, które przeniosą handel między firmami do internetu. W naszych badaniach 70 proc. respondentów odpowiada, że prywatnie kupuje w sieci. Służbowo robi to już tylko połowa tych osób. Aleo to próba edukowania firm i pokazania im, że w internecie można kupować wygodnie i przy tym oszczędzać - podsumował Marek Kucharski, wiceprezes Aleo, ING Bank Śląski. Zaznaczył on również, że banki bardzo dobrze wpisują się w rozwój e-commerce w obszarze płatności. - Klienci nie potrzebują banków, tylko ich usług. Usługi banku muszą być obecne również w telefonie klienta i zdajemy sobie z tego sprawę. Banki nie mają oporów przez wprowadzaniem nowych technologii, a i rozwiązania płatnościowe oferowane przez nas zawsze będą bezpieczne - podkreślił.
Wszyscy są zgodni, że rozwój mobile jest jednym z najważniejszych trendów widocznych na rynku już od kilku lat. Tendencja ta z pewnością zostanie przyspieszona dzięki wprowadzeniu przez Google nowego algorytmu wyszukiwania, który premiuje strony posiadające wersję mobilną. - Mobilny internauta będzie mógł wygodniej przeglądać strony internetowe. Biznes e-commerce również na tym zyska, ponieważ będzie on dokładnie tam, gdzie oczekuje tego konsument - akcentuje przedstawiciel firmy Google. Tomasz Jażdżyński, prezes zarządu, GG Network SA, dyrektor zarządzający, segment media i komunikacja, Grupy Allegro zaznacza, że firma kładzie duży nacisk na to, aby przekonywać ludzi do zakupów w internecie. - Musimy pamiętać o całym procesie zakupowym. Mam na myśli także szukanie towarów. Znaczenie wersji mobilnej platform e-commerce rośnie, ponieważ konsumenci coraz częściej szukają ofert w telefonie. Inwestujemy wiele środków finansowych, aby przyzwyczaić ludzi do mobilnych rozwiązań, co mam nadzieję wkrótce zaprocentuje - mówił przedstawiciel firmy.
Kluczowe znaczenie kanału mobile wskazuje również prezes IAB Polska.
- Nasze badanie użytkowników internetu na obszarze Europy Centralnej I Wschodniej pokazuje, że penetracja rynku urządzeń mobilnych jest już większa niż tradycyjnych komputerów. Częstotliwość korzystania z tych urządzeń również jest większa, co świadczy o potencjale kanału. Konsumenci wykorzystują go jednak do komunikacji, nie do kupowania czy płatności. Główną przeszkodą w rozwoju rynku jest to, że wiele serwisów nie ma mobilnych wersji stron. Dlatego ruch Google, aby promować strony przystosowane do urządzeń mobilnych spowoduje szybki wzrost kanału - wyjaśnia Włodzimierz Schmidt.
Krzysztof Bajołek podkreślił, że sprzedaż z telefonów komórkowych dopiero raczkuje, ale sprzedaż z tabletów już jest masowa. Panelista reprezentujący firmę prowadzącą sprzedaż zarówno przez internet, jak i poprzez placówki stacjonarne wyraźnie zauważa większą dynamikę sprzedaży internetowej. Jego zdaniem większość firm ma jednak problem z łączeniem tych dwóch kanałów dystrybucji i wykorzystywaniem efektów synergii. E-commerce wymaga agresywniejszej polityki cenowej i promocyjnej. Jeżeli ktoś jest za bardzo skupiony na sprzedaży tradycyjnej, to nie nadąża za internetem.
Tomasz Jażdżyński wskazał, że główne trendy rynkowe dotyczą przede wszystkim mobilności.
- Widoczna jest zmiana zachowań i pór dnia, kiedy klienci kupują w internecie. Wcześniej był to głównie czas, kiedy byli w pracy oraz wieczór. Mobilne urządzenia zmieniły te zachowania. Konsumenci mogą wyszukiwać towary i oglądać je praktycznie wszędzie - chociażby podróżując komunikacją miejską - powiedział.
Przedstawiciel Allegro odnosząc się do trendów jasno zaznaczył, że w końcu wszystko i tak „wyląduje” w internecie. Nawet jeśli sam dowóz towaru będzie odbywał się fizycznie, to pozostałe elementy transakcji zostaną przeniesione do sieci. Do internetu przeniosą się również kolejne branże - kiedyś była to głównie elektronika, teraz w sieci kupujemy poszczególne elementy garderoby. Co ciekawe sprzedaż internetowa staje się coraz bardziej wygodna i elastyczna.
- Dzisiaj niektóre sklepy wysyłają nawet pudełka do zwrotów. Prawdziwe staje się powiedzenie, że jeśli nie ma cię w internecie, to nie istniejesz - dodał.
Nie świadczy to jednak o tym, że sklepy stacjonarne zupełnie znikną. W przyszłości mogą pełnić jednak rolę wystawową.
Panelista zauważył, że w krajach zachodnich istnieją kursy dla seniorów, które pokazują jak korzystać z internetu. Sklepy tworzą również specjalne witryny przystosowane do osób starszych.
Przedstawiciele branży zauważyli, że nadal jedną z barier rozwoju rynku mobilnego jest strach ludzi przed kosztami transmisji danych. Konsumenci wolą dokonać zakupu w domu przed komputerem, niż na komórce.
Prezes IAB Polska zaznaczył, że dzisiaj internet jest podstawowym źródłem wiedzy o produkcie, niezależnie od tego, czy konsument korzysta z kanału tradycyjnego czy tez mobile.
Przedstawiciel Ministerstwa Finansów podkreślił, że internet oprócz wielu korzyści niesie ze sobą też ryzyko. Jako przykład podał sprzedaż leków w sieci. Certyfikaty dopuszczenia leku nie zawsze mogą odnosić się do danego rynku.
Sprzedaż internetowa to ogromna szansa dla polskiego handlu. Sieć niesie ze sobą efekt skali - z lokalnego biznesu firma może przenieść się na rynki zagraniczne. - Pozostaje tylko pytanie czy Polska na tym skorzysta i czy potrafi wykorzystać swoją szansę? Czy będziemy potrafili zatrzymać biznes w kraju? - podsumował Włodzimierz Schmidt.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polski rynek e-commerce jest przeregulowany