Polska coraz silniej lobbuje w Europie za tym, by Wrocław mieścił siedzibę Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji (EIT). Konkurencja jest jednak coraz ostrzejsza.
O powstaniu EIT zdecydował w marcu Parlament Europejski. Instytut, który ma ruszyć jeszcze w tym roku, to sieć współpracy między uczelniami a biznesem, która ma zwiększyć innowacyjność europejskiej gospodarki. Do 2013 r. na ten cel ma trafić ponad 2,3 mld euro. 308 mln już zarezerwowała w budżecie Unia, reszta ma pochodzić z budżetów narodowych i od biznesu.
We wtorek wspólną kandydaturę na siedzibę EIT zgłosiły Wiedeń i Bratysława. Przeciwko rozważanej wcześniej kandydaturze samego Wiednia przemawiałaby niepisana zasada, że nowe instytucje powinny być lokowane w nowych krajach UE. Poważnym kandydatem jest też Budapeszt (ma poparcie krajów południowych, m.in. Włoch). Nieoficjalnie mówi się o tym, że polską kandydaturę popierają Dania, Szwecja, trzy republiki bałtyckie, być może także Londyn. By wygrać, trzeba jednak przekonać kolejne kraje, przede wszystkim Niemcy.
Zdaniem niemieckiego eurodeputowanego Jorgo Chatzimarkakisa EIT powinien mieć siedzibę w budynku PE w Strasburgu. Parlament korzysta z niego tylko przez cztery dni w miesiącu, bo resztę prac odbywa w Brukseli. Chwalił jednak Wrocław: - Tu, w PE, często jesteśmy lobbowani, ale nikt nigdy nie przekonywał mnie tak mocno jak Wrocław. Ma 90 proc. szans - stwierdził.
O tym, gdzie będzie siedziba rady EIT, zdecydują przywódcy unijnych państw, być może na unijnym szczycie w czerwcu, ale niewykluczone, że dopiero w drugiej połowie roku. A zainteresowanie zgłaszają kolejne europejskie miasta: Strasburg, być może Paryż, Bruksela i niemiecki Akwizgran.
Dutkiewicz jest przekonany, że siedziba rady we Wrocławiu przyciągnie biznes i inwestycje. W ciągu kilku dni ma przedstawić raport firmy Deloitte & Touche, który wykaże, jakie konkretnie wynikną z tego korzyści.
Nawet w przypadku porażki kampania Wrocławia nie pójdzie na marne. Rada decydować będzie później o umiejscowieniu kilku tzw. węzłów wiedzy i innowacji, czyli kampusów, gdzie wspólnie pracować będzie po ok. 200 naukowców i przedstawicieli przemysłu. O taki węzeł Wrocław również zamierza się ubiegać. Zdaniem minister Orłowskiej to nawet ważniejsze niż siedziba rady. Prezydent Dutkiewicz rozważa promowanie u siebie węzła zajmującego się energią i zmianami klimatycznymi, nano- i biotechnologią lub teleinformatyką.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polskie lobby za technologiami do Wrocławia