Dialog może się wycofać z umowy z konsorcjum doradzającym przy debiucie giełdowym. Opóźnia też podpisanie umowy o przejęcie Petrotelu.
— Modyfikacja strategii będzie dość obszerna i prospekt będzie musiał to odwzorowywać. Rozmawiamy na ten temat z konsorcjum. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła — mówi Piotr Mazurkiewicz.
Konsorcjum zabezpieczyło się przed rozwiązaniem umowy, zawierając w niej klauzulę, że Dialog będzie musiał zapłacić mu prowizję, jeśli dojdzie do debiutu — nawet jeśli przygotuje go inny podmiot. PKO BP i CET nie komentują tej sprawy. Prezes Dialogu zapewnia, że nawet jeśli rozwiąże umowę z tym konsorcjum, podpisze kolejną z innymi podmiotami.
— Debiut giełdowy to jeden ze strategicznych celów nowego zarządu — zapowiada Piotr Mazurkiewicz.
Zmiana konsorcjum może oznaczać poślizg oferty. Zwłaszcza że w okresie wypowiedzenia jest Filip Szanduła, osoba odpowiedzialna w Dialogu za projekt wejścia spółki na giełdę.
— Chcemy wejść na giełdę najpóźniej do połowy przyszłego roku — zapewnia Piotr Mazurkiewicz.
— Zmiana doradcy inwestycyjnego to opóźnienie minimum trzy miesiące. Przy bardziej skomplikowanej i rozbudowanej operacji opóźnienie trzymiesięczne staje się terminem bardzo optymistycznym — mówi Konrad Księżpolski, analityk Wood & Co.
Dialog jest też o krok od podpisania umowy z Petrotelem, spółką telekomunikacyjną PKN Orlen. Interesowały się nią wcześniej Netia i MNI. Jak się dowiedział „PB”, poprzedni zarząd wynegocjował umowę, ale nie zdążył jej zakończyć, bo został odwołany. Nowy zarząd wciąż się waha.
— Analizujemy szczegółowo wszystkie zapisy projektu umowy. Przed podpisaniem musimy mieć pewność, że jest ona korzystna dla Dialogu i że jest zbieżna z naszą strategią — mówi Piotr Mazurkiewicz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes Dialogu lustruje decyzje poprzedników