Nawet najbardziej znane i zaufane witryny mogą być wykorzystane przez hakerów do wykradania danych o użytkownikach - ostrzegają autorzy najnowszego raportu poświęconego bezpieczeństwu komputerów.
Zmienia się sposób działania przestępców. Jeszcze rok czy dwa lata temu wirusy rozprzestrzeniały się jako załączniki do e-maili. Dziś nie jest to tak skuteczne - podkreśla natomiast firma F-Secure, do której dziennie trafia 25 tys. próbek niebezpiecznych programów. Teraz włamywacze umieszczają wirusy na stronach internetowych. Użytkownicy zarażają się nimi, po prostu klikając w wyświetlany na niej link.
Według F-Secure najczęstszą przynętą mającą zachęcić do odwiedzenia takiej strony jest informacja w e-mailu w rodzaju "Otrzymałeś pocztówkę" lub "Obejrzyj film na YouTube". Specjaliści Symanteca uważają, że atakujący koncentrują się na witrynach obdarzanych dużym zaufaniem - np. serwisach społecznościowych.
Sam fakt infekcji komputera może zaś pozostać niezauważony. Przestępcy nie zamierzają bowiem - jak kiedyś - niszczyć danych, ale je wykraść, a następnie sprzedać lub wykorzystać do kolejnej kradzieży. Pełne informacje o tożsamości kosztują na czarnym rynku ok. jednego dolara - twierdzą specjaliści Symanteca. Za 10 dolarów można zdobyć dane pozwalające na dostęp do konta bankowego - wyjaśnia "Rz".
Drugą coraz powszechniejszą formą ataku jest phishing, czyli podszywanie się pod renomowaną instytucję w celu wykradzenia danych. - Całkiem niedawno mieliśmy do czynienia z serią ataków na serwisy internetowe banków. W większości były to próby nieudane, ale przestępcy uczą się na błędach - mówi "Rz" Mirosław Maj, kierownik działającego w ramach NASK zespołu CERT Polska zajmującego się walką z zagrożeniami internetowymi. - Pierwszy atak na bank WBK był śmieszny, w drugim, ok. dwóch tygodni temu, udało się oszukać kilkadziesiąt osób. Wzrasta też liczba ataków keyloggerami - przestępcy liczą szczególnie na uzyskanie dostępu do serwisów bankowych, ale również portali społecznościowych i aukcyjnych - mówi Maj.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przestępcy atakują nas w sieci