System wynagradzania w unijnym programie Horyzont 2020 może zwiększać dystans między tzw. nowymi a starymi krajami UE - uważa minister nauki Lena Kolarska-Bobińska. O zmianach w systemie mają w tym tygodniu rozmawiać z Komisją Europejską przedstawiciele państw UE.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) podsumowało dotychczasowy udział naszego kraju w unijnym programie ramowym Horyzont 2020 podczas konferencji "Otwieramy polską naukę" odbywającej się w poniedziałek w Warszawie.
"Uczestnictwo Polski w Horyzoncie 2020 nie jest takie, jak byśmy chcieli (...), potrzeba masowej mobilizacji środowiska. Prawda jest taka, że polskie środowisko naukowe tylko w niewielkiej części uczestniczy w tzw. kulturze grantowej" - powiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska. Zaznaczyła, że nie chodzi tylko o starania o zdobycie środków w konkursach europejskich, ale nawet w konkurach organizowanych w Polsce.
Z danych ogłoszonych przez MNiSW wynika, że procent środków, które polskie zespoły wywalczyły w ramach konkursów z ramowych programów UE spadł. W 7. Programie Ramowym (2007-2013) Polska wywalczyła 1,2 proc. wszystkich konkursowych środków, a w dotychczasowych konkursach Horyzontu 2020 tylko 0,95 proc. Z wyliczeń resortu nauki wynika, że problem z walką o środki dotyczy nie tylko Polski.
Kolarska-Bobińska przypomniała, że unijny program ramowy Horyzont 2020 (na lata 2014-2020) to największe w historii pieniądze na badania naukowe. Minister dodała, że w 2017 r. opracowana będzie śródokresowa ocena Horyzontu 2020. Wyjaśniła, że wtedy Komisja Europejska będzie musiała m.in. odpowiedzieć na pytanie, czy system wydawania pieniędzy jest dobrze skonstruowany i czy wszystkie kraje UE wygrywają granty, czy tylko niektóre. Jednak zdaniem minister warto już wcześniej rozważyć wprowadzenie do programu pewnych korekt.
"Uznaliśmy, że system wynagradzania w Horyzoncie 2020 nie premiuje polskich naukowców - nie zachęca ich (do udziału w konkursach - PAP), a przyczynia się do budowy dystansu między tzw. nowymi krajami Unii Europejskiej i starymi" - powiedziała Kolarska-Bobińska. Przypomniała, że w jej resorcie kilka miesięcy temu przygotowano list do unijnego komisarza ds. badań, nauki i innowacji Carlosa Moedasa. List w tej sprawie - oprócz Polski - podpisali ministrowie nauki ośmiu państw: Węgier, Bułgarii, Czech, Słowacji, Słowenii, Estonii, Łotwy i Malty.
"To list proszący o zrewidowanie zasad wynagradzania przy projektach Horyzont 2020" - wyjaśniła minister. Zapowiedziała, że jeszcze w tym tygodniu odbędzie się spotkanie Komisji Europejskiej i przedstawicieli krajów członkowskich, podczas którego odbędzie się dyskusja o zasadach wynagradzania laureatów grantów w Horyzoncie 2020.
"Teraz naukowcy mogą otrzymywać wynagrodzenie z projektu równe średniej krajowej. U nas średnia krajowa jest niska, bo często dochody naukowców biorą się z różnych źródeł. W odróżnieniu np. od naukowców niemieckich, gdzie ta średnia jest satysfakcjonująca" - zaznaczyła minister. Chodzi o wprowadzenie rozwiązań korzystniejszych dla krajów, w których taka średnia nie jest wysoka. Umożliwienie lepszego wynagradzania w ramach grantu z Horyzontu 2020 sprawiłoby też, że naukowcy z innych krajów byliby bardziej skłonni, by realizować projekty w Polsce.
Mobilizacją dla jednostek badawczych ma być planowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego program "Premia na Horyzoncie". W ramach niego instytucjom naukowym, którym uda się wywalczyć grant w ramach Horyzontu 2020, przyznawane mają być w nagrodę dodatkowe środki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Resort nauki zabiega o zmiany w systemie wynagrodzeń w Horyzoncie 2020