Urząd antymonopolowy nie pozwolił firmie Google kupić rosyjskiej sieci reklamowej Begun. Uzasadnienia swojej decyzji na razie nie opublikował.
To miała być jedna z największych transakcji w rosyjskim internecie. W lipcu amerykański potentat zgodził się zapłacić za rosyjską spółkę 140 mln dolarów. Begun to jedna z największych sieci reklamy kontekstowej w Rosji, obsługująca ponad 40 tys. reklamodawców i mająca umowy z ponad 143 tys. witryn internetowych. Agencja reklamowa Mindshare Interaction szacuje wartość rynku reklamy kontekstowej w Rosji na 210 mln dolarów rocznie - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Właścicielem Beguna jest grupa serwisów internetowych Rambler należąca do grupy kapitałowej Władimira Potanina. Dla Google był to sposób na umocnienie swojej pozycji na rosyjskim rynku internetowym, gdzie spółka wciąż przegrywa z lokalnym portalem Yandex. Po zakupie Beguna wyszukiwarka Google i logo giganta miały pojawić się na stronie głównej portalu Rambler.ru. Łączny udział obu spółek w rynku wyszukiwarek w Rosji miał wynieść 30 proc., podczas gdy do Yandeksa należy 56 proc. - czytamy w "Gazecie".
Transakcja miała być sfinalizowana do końca września, ale Federalna Służba Antymonopolowa (FAS) zwlekała z decyzją. A pod koniec września zażądała od spółek dodatkowych dokumentów. Nieoficjalnie urzędnicy zapewniali, że "z przejęciem nie ma żadnych problemów". - Po prostu chcemy wiedzieć, kim jest kupujący [Google chce kupić Beguna za pośrednictwem spółki Kokuna Holdings] i jakie skutki to oznacza dla rynku - mówił przedstawiciel FAS rosyjskiemu dziennikowi "Wiedomosti" jeszcze na początku października.
SUBSKRYBUJ WNP.PL
NEWSLETTER
Wnp.pl: polub nas na Facebooku
Wnp.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Wnp.pl na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych
NAPISZ DO NAS