Zarząd największej wyszukiwarki w rosyjskim internecie zagwarantuje Kremlowi, że nie trafi ona w zagraniczne ręce. W tym celu sprzeda tzw. złotą akcję Sberbankowi - informuje "Gazeta Wyborcza" za dziennikiem gospodarczym "Wiedomosti".
Gazeta powołuje się na dwa anonimowe źródła w rosyjskich bankach. Zastrzegają one, że ostatecznej decyzji w tej sprawie nie ma, ale dyskusje nad transakcją trwają. Według nich państwo chce mieć pewność, że Yandex nie sprzeda swoich udziałów zagranicznej spółce. Inne źródło, zbliżone do administracji prezydenta, dodaje, że projekt przekazania "złotej akcji" Sberbankowi był omawiany z Władisławem Surkowem, zastępcą szefa kancelarii prezydenta. Doradca Surkowa nie chciał komentować tych informacji. Komentarza nie udzielił również dyrektor generalny Yandeksu Arkadij Wołoż.
Jak wcześniej informowała "Gazeta Wyborcza", pod koniec marca rosyjski minister telekomunikacji Igor Szczegolew udzielił wywiadu dziennikowi "Wiedomosti", w którym poinformował o nowej doktrynie internetowej rządu. Zgodnie z nią największe spółki działające w sieci mają pozostać pod kontrolą rosyjskiego kapitału.
Działający od 2000 r. Yandex to największa wyszukiwarka w rosyjskim internecie, należy do niej ponad połowa rynku. Jej największy konkurent - amerykański Google, nie zdobył nawet jednej czwartej. Już obecnie blisko 50 proc. akcji spółki jest w rękach zagranicznych funduszy inwestycyjnych, pozostałe udziały należą do menedżerów i założycieli Yandeksu, którzy podejmują kluczowe decyzje.
Według "Wiedomosti" rosyjskich urzędników zaniepokoiły ogłoszone w zeszłym roku plany spółki. Chciała ona zadebiutować na nowojorskiej giełdzie, pozyskując w ten sposób 1,5-2 mld dolarów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosja: państwo bierze Yandex?