Teleregulator za dwa tygodnie zacznie dzielić teleoperatora. Zajmie mu to co najmniej pół roku.
Przyjęcie raportu to ostatni etap przygotowań do decyzji o podziale operatora na część hurtową i detaliczną. Podział to dość drastyczna metoda udostępniania konkurencji infrastruktury narodowego telekomu na równych zasadach.
— Decyzję podejmę za dwa tygodnie. Uważam, że podział jest potrzebny. Proces separacji zajmie co najmniej pół roku — mówi twardo Anna Streżyńska, prezes UKE.
Decyzja o podziale TP ma dwa słabe punkty: podstawy prawne i uzasadnienie finansowe. UKE uważa, że podział jest możliwy na obecnym gruncie prawnym, ale TP to kwestionuje. Na dodatek z szacunków konsorcjum wynika, że koszty podziału będą niewiele wyższe niż oszczędności dla klientów ze spadku cen połączeń w ciągu pięciu lat.
— Obok wymiernych oszczędności pojawią się trudno mierzalne zyski związane ze wzrostem konkurencji, co będzie stymulowało spadek cen w długofalowej perspektywie — mówi Anna Streżyńska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rozpoczyna się krojenie Tepsy