Decyzją sądu 3,9 mln akcji serii D od środy nie istnieje. Zbigniew Jakubas triumfuje. Pytanie o przyszłość spółki zadają sobie akcjonariusze. Po decyzji sądu cena akcji firmy spadła przejściowo o 7 procent.
- Sąd miał możliwość ustalić stan faktyczny. Jest to dobra informacja dla inwestorów - mówi o środowej decyzji sądu Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Dodaje, że to sprawa bez precedensu na polskim rynku kapitałowym.
Na najbliższym WZA w piątek Zbigniew Jakubas będzie mógł zatem głosować z około 22 proc. walorów, a nie z 14 proc. (tyle zostało mu udziałów po rozwodnieniu kapitału przed rokiem). Da to mu większą przewagę nad pozostałymi drobnymi akcjonariuszami podczas głosowania m.in. nad dalszym istnieniem spółki, nową emisją akcji oraz zmianami w radzie nadzorczej. O ile obecny zarząd nie zablokuje siłą zgromadzenia - napisał "Parkiet".
Przed rokiem rada nadzorcza Optimusa podjęła uchwałę o emisji 3,9 mln akcji serii D. Członkowie ówczesnej RN i zarządu oraz Z. Jakubas uważają, że postanowienie zostało sfałszowane. Twierdzą, że rada nie zaakceptowała emisji akcji z wyłączeniem prawa poboru, a dokument z takim zapisem trafił jednak do Krajowego Rejestru Sądowego. Na tej podstawie akcje serii D po złotówce objął Michał Dębski, co dało mu 29,3 proc. udziałów w spółce. Jednocześnie Optimus nabył 54 tys. walorów Zatry stanowiących 45 proc. jej kapitału (skierniewicka firma składa komputery na zlecenie Optimusa). Giełdowa spółka kupiła akcje Zatry od prezesa Michała Dębskiego. Według jego relacji z zeszłego roku, to były prezes Optimusa Michał Lorenc miał mu zaproponować zapłatę gotówką za akcje Zatry. Spółka nie miała pieniędzy, więc objął walory nowej emisji - przypomniał "Parkiet".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sąd anulował emisję Optimusa