Telekomunikacja Polska znów wykorzystuje argumenty o niewłaściwym powołaniu prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
W jednej chodzi o obowiązek podania UKE informacji dotyczących konfiguracji urządzeń, druga dotyczy usługi zakończenia połączeń. Na tym rynku TP ma znaczącą pozycję i UKE chce, by umożliwiała innym operatorom zarządzanie zakończeniem i sprzedawała im tę usługę hurtowo. Zdaniem TP, decyzje nie precyzują, jak należy rozumieć te obowiązki. Nie wyjaśniają tego też zaskarżone postanowienia, w których UKE precyzuje decyzje - przypomina "Puls Biznesu".
- Prezes UKE przepisał ustawę, a my nie wiemy, jak ją rozumieć - uważa Iwo Gabrysiak, jeden z prawników TP.
Głównym argumentem spółki stała się jednak kwestia nieprawidłowego jakoby powołania Anny Streżyńskiej na prezesa UKE. TP sugeruje, że jeśli powołanie było nieprawidłowe, to decyzje są nieważne - czytamy w "PB".
WSA wyda wyroki za dwa tygodnie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sąd myśli nad Streżyńską