Po piątkowej, 3,2-proc. przecenie, kurs Sygnity jest najniższy od 12 lat. Po rynku krążą plotki, że sprzedającym jest jeden z zagranicznych funduszy, który ogranicza zaangażowanie w polskie spółki IT. Część analityków wskazuje, że stroną podażową może być grupa BBI.
Piotr Kardach, prezes Sygnity, nie ukrywał, że jest zaskoczony skalą deprecjacji. - Moim zdaniem, udziałowcy nie mają powodów, żeby sprzedawać nasze akcje. Uważam, że fundamenty spółki nie uzasadniają takiego spadku - mówił.
Zapewnił, że Sygnity nie pracuje nad żadnym komunikatem, który uzasadniałby wyprzedaż papierów. - Nie straciliśmy żadnego z kontraktów. Nie mamy kłopotów z bieżącą obsługą zadłużenia, którego poziom systematycznie spada - dodał.
Prezes podtrzymał wszystkie deklaracje składane kilka tygodni temu przy okazji publikacji raportu za pierwsze trzy miesiące. - II kwartał zakończymy dodatnim wynikiem operacyjnym. W skali całego roku rentowność operacyjna spółki wyniesie 3-4 proc. Również wynik netto będzie dodatni - wskazał.
W 2007 r. Sygnity miało 65,5 mln zł straty netto. Ujemny wynik na poziomie operacyjnym przekroczył 72,2 mln zł. Przychody ze sprzedaży sięgnęły 1,26 mld zł. Poprawa wyników będzie efektem prowadzonej restrukturyzacji. Przez ostatnie kilka miesięcy z firmą pożegnało się około 500 pracowników. Sygnity wyprzedaje także zbędne aktywa - czytamy w "Parkiecie".
Jeszcze w grudniu ub.r. do ABG Spinu (za 28 mln zł) trafił pion odpowiedzialny za obsługę szpitali i przychodni. Nowych właścicieli znalazła także internetowa działalność spółki zależnej Elpoinformatyka i zespół obsługujący automatyczne systemy logistyczne. Sygnity pozbyło się również akcji giełdowego Europejskiego Funduszu Hipotecznego - przypomina "Parkiet".
To nie koniec wyprzedaży. Sygnity chce zbyć 1-2 spółki, które nie pasującą do profilu działalności, i dwa kolejne piony. - Sprzedaż jest realizowana zgodnie z harmonogramem. Operację odchudzania grupy zakończymy w III kwartale - stwierdził Kardach. Początkowo większość z transakcji miała być sfinalizowana w pierwszych trzech miesiącach roku.
Również rozmowy z trzema bankami, które, jak twierdzą przedstawiciele Sygnity, chcą długoterminowo finansować naszą działalność, przebiegają bez zakłóceń. - Do uzgodnienia pozostały nam tylko kwestie techniczne porozumień - oświadczył prezes.
Przypomniał, że spółka całkowicie spłaciła już zobowiązania wobec czterech banków. - Na koniec września nasze zadłużenie z tytułu obligacji i kredytów bankowych przekraczało 270 mln zł. Na przełomie roku spadło do 167 mln zł, a w połowie maja wynosiło już tylko 123 mln zł - podsumował wątek Kardach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sygnity szybko tanieje. Prezes: firma ma się dobrze