W tym tygodniu nowy prezes, a wkrótce inwestor branżowy. Jedną z największych firm IT na GPW czekają wielkie zmiany. Sygnity może się znaleźć wkrótce w centrum zainteresowania inwestorów giełdowych.
Jeszcze ciekawsze dla inwestorów mogą być informacje o zmianach kapitałowych. W spółce ma pojawić się inwestor branżowy duża zagraniczna korporacja.
Inwestor miałby zostać wprowadzony do spółki po uporządkowaniu i podniesieniu wartości Sygnity, nie wcześniej niż w przyszłym roku. Negocjacje ma prowadzić BB Investment, jeden z większych akcjonariuszy, wieloletni właściciel Emaksu.
Jak mówi Paweł Turno, członek rady nadzorczej Sygnity z ramienia BB Investment, firma nie prowadzi jakichkolwiek negocjacji w tej sprawie.
O takich rozmowach nic nie wiedzą też osoby związane wcześniej z CL, ani obecny prezes spółki - Michał Danielewski. Osoba związana z dawnym CL podkreśla, że BB Investment zobowiązało się w umowie akcjonariuszy do niesprzedawania akcji Sygnity przez określony czas. Nie wiadomo jednak jak długo.
Jak mówi jeden z akcjonariuszy, to spekulacje rozpuszczane przez osoby, które chcą skłócić akcjonariuszy i tak już poróżnionych z powodu słabej kondycji Sygnity. Sytuacja jest trudna, a takie informacje nie pomagają w jej rozwiązaniu.
Inny zauważa, że ktoś rozpuszcza na rynku plotki, że część akcjonariuszy dogaduje się za plecami innych z Prokomem, głównym rywalem Sygnity. Dlatego nikt nie chce rozmawiać o przyszłości spółki, żeby nie prowokować kolejnych spekulacji. A zdaniem akcjonariuszy obecna sytuacja kapitałowa (rozproszony akcjonariat pomiędzy inwestorów finansowych i menedżerów) spółki długo się nie utrzyma.
Sygnity na razie rozczarowuje. Emax i CL były oczkami w głowach analityków, którzy doceniali kompetencje ich zarządów, wyniki, bazę klientów i oferty produktowe. Po fuzji Sygnity - zamiast zwiększyć wartość dla akcjonariuszy komunikowała o gorszych od oczekiwanych wynikach, co przełożyło się na notowania. Computerland (mimo wchłonięcia Emaksu) powszechnie uważany za drugą siłę na polskim rynku IT, jest obecnie wart dwa razy mniej niż Prokom i cztery razy mniej niż Asseco (spółka, w której Prokom jest znaczącym udziałowcem). Słabość całego rynku IT dla większości analityków i akcjonariuszy nie jest wytłumaczeniem. Dlatego żądają głowy prezesa. Od dłuższego czasu trwają spekulacje na ten temat. Ostatnie posiedzenie rady nadzorczej Sygnity zostało przerwane z powodu zaciętej rywalizacji między kandydatami. Obaj dostali po trzy głosy. Jeden z członków rady nie był obecny na głosowaniu. Teraz to jego głos zdecyduje.
Posiedzenie rady ma zostać wznowione w środę. Los Michała Danielewskiego jest przesądzony.
Początkowo najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Danielewskiego był Piotr Kardach, jednak ze względu na możliwe konflikty z akcjonariuszami związanymi z dawnym CL, zdecydowano się poszukać osoby z zewnątrz. Dariusz Śliwowski ma opinię jednego z najlepszych fachowców w Polsce w dziedzinie informatyki. Dodatkowo zna doskonale Computerland - jest uważany za autora sukcesu tej spółki na rynku bankowo-finansowym. Odszedł z CL po mianowaniu na stanowisko prezesa Danielewskiego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sygnity zmieni prezesa i pójdzie pod młotek