Szef RN ZUS żąda wyjaśnień ws. przetargu za 600 mln zł

Szef RN ZUS żąda wyjaśnień ws. przetargu za 600 mln zł
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Szef rady nadzorczej ZUS Marek Bucior zażądał wyjaśnień dotyczących wątpliwości wokół wartego 600 mln zł przetargu na system informatyczny, który wygrało Asseco. Kancelaria premiera już na jesieni 2013 r. zleciła kontrolę w ZUS; może ona objąć też tę sprawę.

"W piątek zwróciłem się do prezesa Zakładu o przygotowanie pisemnej informacji dotyczącej ostatnich doniesień medialnych, w których pojawiły się sugestie dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS" - powiedział w piątek PAP przewodniczący rady nadzorczej ZUS Marek Bucior.

"Ten temat będzie również omawiany na najbliższym plenarnym posiedzeniu Rady, wyznaczonym na 26 lutego" - dodał.

Na swojej stronie internetowej ZUS opublikował dokumentację przetargową. Zawiera ona całą historię przetargu, począwszy od stycznia 2013 r., kiedy powołano komisję przetargową, do października ub.r., kiedy ZUS podpisał umowę z Asseco, a informację o udzieleniu zamówienia ogłoszono w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.

Według czwartkowych "Faktów" TVN przy ubiegłorocznym przetargu w ZUS mogło dojść do złamania prawa. Dziennikarze stacji ustalili, że dwie osoby z Asseco, dwie z ZUS oraz osoba pracująca w Urzędzie Zamówień Publicznych, który nadzoruje takie przetargi, zasiadały w radzie nadzorczej jednej z fundacji. "Fakty" podały także, że wymagania przetargowe ZUS były tak precyzyjne, że dotyczyły nawet doświadczenia i wykształcenia 87 specjalistów. W rezultacie do przetargu przystąpiła tylko jedna firma - Asseco Poland - i wygrała.

Katarzyna Drewnowska z Asseco Poland powiedziała PAP, że spółka nie ingeruje w działalność prospołeczną swoich pracowników. "Nie mają oni obowiązku zgłaszania nam takiego uczestnictwa" - wskazała. Podkreśliła, że przetarg był publiczny, jawny i transparentny. "Był on nadzorowany i poddany gruntownej kontroli przez stosowne organy, które nie znalazły żadnych nieprawidłowości" - powiedziała.

Jak powiedziała w piątek PAP rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, kancelaria premiera już na jesieni 2013 r. zleciła kontrolę w ZUS, która miała dotyczyć funkcjonowania Zakładu, szczególnie spraw związanych z systemem informatycznym. Dodała, że kontrola ta może też objąć przetarg na dostawę systemu informatycznego.

"Od dawna pojawiały się liczne doniesienia, m.in. medialne, dotyczące sytuacji w ZUS. Ta kontrola nadal trwa, a jej wyniki zapewne poznamy wiosną" - powiedziała. Podkreśliła, że ZUS musi odpowiedzieć na te wszystkie pytania i wątpliwości.

Dziennikarz PAP zapytał też, czy doniesieniami medialnymi dotyczącymi przetargu w ZUS zajmie się Centralne Biuro Antykorupcyjne. "Służby specjalne, w tym CBA, nie informują, jakie sprawy, osoby, firmy i instytucje pozostają lub też nie pozostają w zainteresowaniu CBA. Biuro informuje już o efektach działań i zrealizowanych sprawach" - powiedział rzecznik Biura Jacek Dobrzyński.

W piątek p.o. prezesa Urzędu Zamówień Publicznych Izabela Jakubowska przyznała w TVN24, że była zaskoczona medialnymi informacjami - zwłaszcza tą, że jeden z pracowników Urzędu zaangażowany jest w fundacji. Powiedziała, że chodzi o naczelnika wydziału orzecznictwa Izabelę Rzepkowską. "Jej kompetencje w żaden sposób nie wpływają na podejmowanie decyzji, jeśli chodzi o postępowania przetargowe. Ten wydział analizuje orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej pod kątem zaskarżenia orzeczeń do Sądu Okręgowego" - wyjaśniła.

Wskazała też, że Urząd nie prowadził kontroli w przypadku przetargu ZUS. "Kontrole postępowań ZUS-u, jeśli chodzi o utrzymanie systemu KSI, były prowadzone przez Urząd w latach poprzednich, czyli w 2010 i 2012 r., gdyż wtedy ZUS to postępowanie udzielał w wolnej ręce, co zakwestionowaliśmy" - mówiła.

Dodała, że po tamtych kontrolach ZUS ogłosił przetarg w trybie otwartym, do którego zgłosiła się jedna firma. "Nie mieliśmy wcześniej żadnych sygnałów, że mogło tam dojść do nieprawidłowości, które by powodowały, że UZP miałby podstawę do wszczęcia kontroli" - podkreśliła.

Szefowa Urzędu tłumaczyła, że gdyby w toku kontroli zostały stwierdzone nieprawidłowości przetargowe, to prezes UZP zawiadomiłby Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. "Jeśli nie jest to podmiot sektora finansów publicznych, to prezes może nałożyć karę finansową albo wystąpić do sądu o unieważnienie umowy" - poinformowała.

Wojciech Michalski z UZP poinformował PAP w komunikacie, że prezes Urzędu ma obowiązek przeprowadzenia obligatoryjnej kontroli prawidłowości postępowania przetargowego wyłącznie w przypadku zamówień współfinansowanych ze środków UE, jeśli ich wartość jest równa lub przekracza 10 mln euro w przypadku dostaw lub usług. Tymczasem zamówienie udzielane przez ZUS nie było współfinansowane z unijnych pieniędzy.

Zapowiedział, że UZP będzie chciał ustalić, czy doszło do naruszenia przepisów Prawa zamówień publicznych przy tym przetargu. Poinformował, że z ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne nie wynika zakaz zajmowania przez pracownika urzędu państwowego stanowiska w radzie nadzorczej fundacji. "Osoby te nie mogą być wyłącznie członkami zarządu fundacji, która prowadzi działalność gospodarczą" - czytamy w komunikacie.

Rzecznik ZUS Jacek Dziekan w czwartkowym oświadczeniu wskazał, że przetarg, który wygrało Asseco był jawny, a materiały przekazywano organom kontrolującym. "W materiale (TVN - PAP) podano nieprawdziwe wiadomości, że +po jednej i drugiej stronie (wykonawcy Asseco i zamawiającego ZUS) zasiadały osoby zasiadające również w radzie nadzorczej jednej fundacji (Fundacji Fundowiczów)+" - napisał Dziekan.

"W rzeczywistości pracownicy ZUS, tj. pani Dorota Mielnik oraz pan Kamil Wąsowicz, złożyli w formie pisemnej rezygnacje z zasiadania w Radzie Nadzorczej Fundacji Fundowiczów w dniu 20 września 2010 roku. W dniu 21 września 2010 roku - tj. na prawie trzy lata przed rozpisaniem przez ZUS przetargu na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego - oświadczenia o rezygnacji zostały przyjęte przez przedstawiciela Zarządu Fundacji" - dodał.

Podkreślił też, że "procedury związane z przetargiem na utrzymanie największego w Polsce systemu informatycznego KSI ZUS, obsługującego ponad 2 miliony firm, 20 milionów ubezpieczonych oraz wiele milionów świadczeniobiorców wymagały określenia wysokich wymagań wobec podmiotów uczestniczących w przetargu". "Przetarg był całkowicie jawny i otwarty, a materiały na temat jego przebiegu były przekazywane organom kontrolującym ZUS" - oświadczył w czwartek Dziekan.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Szef RN ZUS żąda wyjaśnień ws. przetargu za 600 mln zł

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!