"Oko Szefa", "PC Szpieg", "iDetektyw", "Elektroniczna Lista Obecności" - to programy komputerowe, dzięki którym przełożony może obserwować, czym zajmujemy się w godzinach pracy. Najbardziej zaawansowane pozwalają na odczytywanie prywatnych rozmów prowadzonych przez komunikatory internetowe.
Jest to system, który zbiera informacje statystyczne dotyczące odwiedzanych stron internetowych czy uruchamianych programów. Dzięki temu szef może się dowiedzieć, jak długo podwładny się nimi zajmował. Treści wprowadzane przez użytkownika do komputera pozostają jednak niedostępne.
Znacznie większe możliwości ma wyprodukowany za granicą i dostępny również na naszym rynku program szpiegowski "SpectorSoft". Płacąc za niego kilka tysięcy złotych, można w formie filmu zobaczyć, co robią zatrudnione osoby.
- Takie rozwiązania pozwalają czytać treść rozmów prowadzonych przez komunikatory i czaty internetowe - wyjaśnia Zbigniew Engiel, informatyk śledczy.
- "SpectorSoft" potrafi zaprezentować, jakie strony przeglądaliśmy w Internecie i przez jaki czas, co było w załącznikach naszych e-maili, co wpisywaliśmy z klawiatury i co licytowaliśmy na aukcjach - mówi Zbigniew Engiel.
Programy do monitorowania cieszą się popularnością w rozmaitych branżach. Sprawdzani są pracownicy administracji publicznej, ale też uniwersytetów i politechnik, aptek, banków czy komend policji - pisze "Dziennik Polski".
- W nasz program zaopatrzyły się już takie instytucje jak Krajowa Izba Rozliczeniowa, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej - wylicza Piotr Kubiak. - Statystyki są zatrważające. Internet zabiera często dużą część dnia pracy. Furorę robią portale społecznościowe typu Nasza klasa czy Youtube, na którym można oglądać filmy i słuchać muzyki. Zazwyczaj poświęcamy im czas właśnie będąc w pracy, a naszym szefom coraz częściej daje to do myślenia.
Podniesienie efektywności pracy w zespole to nie jedyny powód, dla którego przełożeni stosują monitoring. Przedstawiciele laboratoriów informatyki śledczej zgodnie twierdzą, że pracodawcy są coraz bardziej wyczuleni na nielojalność pracowników.
- Coraz więcej firm występuje o przeprowadzenie audytu śledczego, bo podejrzewają, że pracownicy ich oszukują - przyznaje Bartłomiej Kowalczyk z firmy Ernst&Young, zajmującej się doradztwem biznesowym. - Świadomość występowania nadużyć rośnie wraz z rozwojem firmy, wzrostem liczby zatrudnionych, kontrahentów i oddziałów. W ciągu ostatnich kilku lat analizowaliśmy przypadki nadużyć wewnętrznych w prawie wszystkich sektorach gospodarki. Coraz częściej zgłaszają się do nas firmy, których pracownicy współpracują z konkurencją lub sami zakładają konkurencyjne przedsiębiorstwa, wykradając bazy klientów swojego dotychczasowego pracodawcy.
Do Mediarecovery, laboratorium informatyki śledczej w Katowicach, w 2005 roku zgłosiło się zaledwie kilku pracodawców podejrzewających swoich pracowników o nielojalność. W tym roku jest ich już kilkudziesięciu - pisze "Dziennik Polski".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szef zagląda w Twój komputer